Logo pl.horseperiodical.com

Ta niesamowita organizacja ratuje życie weteranom wojennym i schroniskom

Ta niesamowita organizacja ratuje życie weteranom wojennym i schroniskom
Ta niesamowita organizacja ratuje życie weteranom wojennym i schroniskom

Wideo: Ta niesamowita organizacja ratuje życie weteranom wojennym i schroniskom

Wideo: Ta niesamowita organizacja ratuje życie weteranom wojennym i schroniskom
Wideo: Shelter: Saving Homeless Veterans in the USA | Military | ENDEVR Documentary - YouTube 2024, Kwiecień
Anonim
Ta niesamowita organizacja ratuje życie weteranom wojennym i schroniskom
Ta niesamowita organizacja ratuje życie weteranom wojennym i schroniskom

Po powrocie syna z drugiej trasy w Iraku, Shari Duval z Ponte Vedra, Floryda stanęła twarzą w twarz z niszczycielską rzeczywistością zespołu stresu pourazowego (PTSD).

„Mój syn, który jest weteranem policji K9, pracował jako handlarz bombami dla armii USA i powrócił z ciężkim PTSD”, mówi. „Wyglądał tak samo, stracił trochę na wadze - ale to było tak, jakby światła były włączone z nikim w domu. Był po prostu skorupą w środku; stracił wszystkie emocje, był spokojny … a potem zaczął się izolować. Nie mogliśmy go wyciągnąć z domu. Zaczął pić - a to był dzieciak, który nigdy nie pił. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, co mam dla niego zrobić.”

Szukając sposobu na złagodzenie niektórych cierpień jej syna, czerpiąc z jego miłości i doświadczenia w pracy z psami, Duval rozpoczął dwuletnie badania nad psim wsparciem dla PTSD, ostatecznie stwierdzając, że jest to najlepszy sposób, aby pomóc jej synowi - i innym podobnym do niego - miał założyć organizację non-profit, która szkoliłaby i dawała żołnierzom usługi dla wojowników, aby pomóc im powrócić do życia cywilnego z godnością i niezależnością.

W 2010 r. Marzenie Duval zaowocowało narodzinami K9s For Warriors. W ciągu roku jej organizacja osiągnęła status non-profit.

„Dążymy do zapewnienia psom usługowym naszym wojownikom cierpiącym na PTSD i / lub urazowemu uszkodzeniu mózgu… w wyniku służby wojskowej po 11 września”, wyjaśnia Duval. „Naszym celem jest dać„ nową smycz na życie”, aby uratować psy i bohaterów wojskowych.”

Aspekt „psa ratunkowego” jest ważny - początkowo Duval wierzył, że będzie musiała wychowywać i trenować psy rasowe, aby wykonać tę ważną pracę. Wkrótce jednak doszła do wniosku, że „w schroniskach, które potrzebują dobrych domów, jest„ zbyt wiele doskonałych, pięknych psów”i że dzięki pomocy zespołu trenerów i ewaluatorów„ moglibyśmy uratować niektóre z tych psów, jednocześnie walcząc problem PTSD.”

Obecnie lista psów K9s For Warriors pochodzi niemal wyłącznie ze schronisk w Stanach Zjednoczonych. Większość zwierząt, jak mówi Duval, to mieszanki Labrador Retriever lub Golden Retriever - niestety, ubezpieczenie organizacji zabrania jej umieszczania psów „bully breed”.

Poza rasą Duval mówi: „Nie wszystkie psy są zdolne do pracy. Muszą mieć odpowiednią osobowość i temperament - szukamy inteligentnych, równomiernych zwierząt, które są stosunkowo mało wymagające i chętne do nauki”.

Również rozmiar ma znaczenie, a aportujący są idealni, ponieważ wielu wojowników w programie ma problemy z poruszaniem się i nie radzi sobie z mniejszym psem.

„Akceptujemy wyłącznie psy poniżej drugiego roku życia, a po ich pociągnięciu lub oddaniu mamy ich medycznie sprawdzone przez naszego weterynarza pod kątem wszelkich potencjalnych problemów, takich jak dysplazja stawu biodrowego”, wyjaśnia Duval. „Ostatnią rzeczą, jakiej chcemy, to dać weteranowi psa i zmusić go do rozwiązania problemu, który uniemożliwiłby mu pracę”.

Psy są następnie poddawane ocenie przez 30 dni, aby „zobaczyć, jak dogadują się z innymi psami, ludźmi, dziećmi, hałasem, samochodami, miejscami publicznymi… cały proces trwa od 30 do 40 dni, zanim pies zostanie przyjęty do programu.”

A co stanie się ze zwierzęciem, które upadnie? Na szczęście K9s For Warriors nigdy nie został zmuszony do zwrócenia zwierzęcia do schroniska. Przeciwnie, psy uważane za „niezdolne” do służby zwierzętom są umieszczane jako zwierzęta domowe w kochających rodzinach.

„To około 10-procentowy wskaźnik wymywania”, mówi Duval. „Ale jesteśmy naprawdę dumni z tego, że z około 200 psów, które do tej pory dopasowaliśmy do wojowników, popełniliśmy tylko dwa błędy, podczas których para po prostu się nie związała”.

Dzieje się tak, ponieważ tak dokładnie, jak K9s jest w wyborze właściwych zwierząt, aby wejść do jego programu, proces składania wniosków dla ludzi jest równie dokładny, aby zapewnić dobre samopoczucie i sukces wszystkich zaangażowanych.

„Prowadzimy z nimi wiele, wiele rozmów - posunęliśmy się nawet do tego, aby przekazać im zdjęcia i filmy z ich środowiska domowego, abyśmy mogli wziąć pod uwagę, czy mieszkają w mieszkaniu lub domu, mają podwórze, mają dzieci lub inne zwierzęta domowe - mówi. „Określamy, jak mobilny jest każdy wojownik, a także co lubią robić. Jeśli weteran lubi pływać kajakiem lub wędrować, chcemy mieć pewność, że sparujemy go z psem, który może wykonywać te czynności.”

Duval podkreśla jednak, że „są to psy usługowe wyszkolone z określonymi umiejętnościami - nie są terapiami ani psami towarzyszącymi. Niektórzy uczą się podnosić rzeczy, inni uczą się wydobywania lub otwierania i zamykania drzwi. Częstym problemem związanym z weteranami z PTSD jest silna niechęć do zbliżania się z przodu lub z tyłu; naprawdę chroni ich. Nasze psy uczą się zakrywać z tyłu i blokować z przodu, aby to złagodzić”.

Jedną z nieodłącznych umiejętności, które, jak mówi, duża część psów w programie wydaje się instynktownie posiadać (to znaczy, że nie jest to nauczane zachowanie), jest „budzenie wojowników z przerażających koszmarów i retrospekcji. Psy będą lizać ich twarze lub ciągnąć je, by przywrócić je do rzeczywistości - to po prostu wynika z więzi bycia z nimi”.

Biorąc pod uwagę powszechnie cytowaną statystykę, że 22 weteranów dziennie traci się na samobójstwo, Duval mówi, że największą ogólną korzyścią programu K9s For Warriors jest „Ratujemy im życie. Te psy ratują życie. Psy zajmują miejsce leków i dają weteranom powód, by przestać izolować się, wyjść i żyć.”

Oto historie trzech prawdziwych „absolwentów” K9s For Warriors i ich niesamowitych psów:

Image
Image

Greg i Jackson

Po ósmym zaangażowaniu w improwizowane urządzenie wybuchowe IED Greg wrócił do domu w Missouri w 2012 roku.

„Wróciłem do USA jako weteran z PTSD i traumatycznym uszkodzeniem mózgu”, mówi. „Natychmiast rozpocząłem leczenie”.

Jego przyjaciele i rodzina czuli jednak, że można zrobić coś innego, by pomóc Gregowi w rehabilitacji. Po zauważeniu K9s For Warriors w mediach społecznościowych, jego żona, wraz z bliskim przyjacielem, zasugerowała, aby złożył podanie do programu. Kilka tygodni później otrzymał list akceptacyjny od Duval i jej zespołu.

„Nie mogę znieść przyjmowania leków i zdecydowanie szukałem sposobu na złagodzenie ilości, jaką potrzebowałem” - mówi. „Muszę przyznać, że możliwość zrobienia tego za pomocą tego programu była całkiem atrakcyjna”.

„Trening” Grega przebiegał jak wszyscy inni uczestnicy programu K9s.

„Poszedłem do obiektu w kwietniu, aby rozpocząć pobyt”, mówi. „Byłem w grupie z pięcioma innymi facetami. Przyjechaliśmy w niedzielę, mieliśmy orientację, a następnego dnia „dzień psa”, kiedy wszyscy spotkaliśmy nasze psy.”

Kiedy Greg został przedstawiony Jacksonowi, była to „prawie” miłość od pierwszego wejrzenia.

„Przynieśli tę wielką mieszankę Lab-Mastiff i moją pierwszą myślą było:„ Poprosiłem o psa, a nie konia!”Ale potem dowiedziałem się o nim więcej - był ratownikiem z Północnej Karoliny - i wiedziałem, że oni” dobrze się spisałem.”

Po ukończeniu trzech tygodni treningu, w tym podstawowych poleceń i publicznej pracy z psem, Greg i Jackson udali się do domu.

„Jackson był darem niebios”, mówi. „Teraz jest inaczej - mogę wyjść z domu, mogę być bardziej otwarty, nie muszę się martwić, czy ktoś ma moje plecy. Cała praca Jacksona polega na tym, żeby mnie uszczęśliwić. Nie mogę powiedzieć o nim wystarczająco dużo dobrych rzeczy.”

Image
Image

Erick i Gumbo

Jako weteran wojenny mieszkający w południowo-zachodniej Luizjanie i cierpiący na PTSD, Erick był na codziennym reżimie różnych potężnych leków, kiedy jego lekarz zapytał go, czy kiedykolwiek rozważał zdobycie psa służbowego.

„Właściwie napisał mi receptę” - mówi Erick, dodając, że zawsze kochał psy i pracował z nimi w wojsku.

Wyszukiwanie w Internecie przyniosło jednak oszałamiającą liczbę wyników i sprawiło, że Erick skontaktował się z „co najmniej 20 różnymi orgami, szukając psa”. W końcu połączył się z K9s For Warriors - i wiedział, że znalazł właściwe miejsce.

„Wydawali się bardzo przyzwoici, kompetentni”, wspomina. „Pytałem o certyfikaty; wszystko sprawdzone. Podobało mi się, że był okres treningowy i proces, w którym pies był z tobą 24-7, a także trenerzy i personel”.

Kiedy Erick przybył do ośrodka K9s na Florydzie, był zdenerwowany - chodzenie do nowych miejsc i poznawanie nowych ludzi nie było dla niego łatwe. Jednak pracownicy i wolontariusze go umieścili łatwość i nie mógł się doczekać następnego dnia, kiedy spotka swojego psa.

„Nie miałem żadnych oczekiwań co do rasy ani niczego w tym rodzaju, byłem po prostu podekscytowany wszystkim, co dla mnie robili”, mówi, dodając, że jego żona i córki drażniły go jednak o możliwość sparowania z „torebką” pies."

Na szczęście jego psi pojedynek okazał się czarnym laboratorium, Gumbo, którego sponsorował i nazwał trener New Orleans Saints Sean Payton. (Wszystkie psy są całkowicie darmowe dla weteranów, ale kibice są zachęcani do sponsorowania psa dla wojownika.)

„Sean Payton przekazał pieniądze na K9s, aby móc zapewnić komuś psa usługowego, i za ten wkład dał Gumbo swoje imię”, mówi Erick. „Właściwie podążył za tematem Luizjany i chciał, żeby Gumbo poszedł do weterana z Luizjany. Ten szczęśliwy człowiek był mną, a ja spotkałem Seana i poszedłem do niektórych gier Świętych.”

Jeśli chodzi o Gumbo, który został uratowany ze schroniska w Północnej Karolinie, Erick mówi, że nawet po zakończeniu treningu i tym, że on i jego pies wrócili do domu, stosunki między nimi nadal się rozwijały.

„Przyjaźń - ta więź - z każdym dniem staje się silniejsza” - mówi. „Jest tak wiele pozytywów dla mnie, gdy mam tego psa. Cierpię na krótkotrwałą utratę pamięci, a Gumbo, nie celowo, ale generalnie, przypomina mi różne rzeczy. Odciąga mój umysł od niektórych moich obaw, sprawia, że czuję się bardziej komfortowo wchodząc do sklepów. Po prostu łagodzi mnie martwiąc się o „prawdziwy świat”. Bardziej martwię się o niego”.

Może nie brzmi to dużo, ale według słów Ericka: „To ogromna pomoc”.

„Musisz włożyć wiele pracy w posiadanie psa usługowego, takiego jak Gumbo, ale wypłata jest ogromna”, mówi. „A K9s For Warriors - robią podwójny dobry uczynek, o ile mnie to obchodzi, ratując życie psom schronienia i pomagając weteranom takim jak ja dotkniętym PTSD. To daje wszystkim drugą szansę.”

Image
Image

Jason i Axel

Kiedy wrócił do Fredericksburga w Wirginii, po trzech wycieczkach służbowych w Afganistanie, Jason był w „naprawdę ciemnym miejscu”.

„Jeszcze nie zdiagnozowano u mnie PTSD, ale doznałem urazowego uszkodzenia mózgu”, mówi weteran, przyznając, że pomimo prób „każdej terapii medycznej, o której można pomyśleć”, czuł się całkowicie odcięty od rodziny i przyjaciół.

„Próbowałem dziesiątek rodzajów leków, terapii rozmowami, akupunktury, jak pan to nazywa” - mówi. „W końcu zdiagnozowano u mnie PTSD”.

Po tym, jak jego żona wydała mu ultimatum, Jason przeszukał Internet w poszukiwaniu psów usługowych, które, jak słyszał, mogą pomóc weteranom w jego stanie. Podczas gdy inne organizacje miały długie listy oczekujących, K9s For Warriors obiecał mu psa w ciągu siedmiu lub ośmiu miesięcy - i przez ten czas pozostawał w bliskim kontakcie.

„Widziałem światło na końcu tunelu” - mówi. „Pomoc była w drodze”.

Podróżując do siedziby głównej K9s na Florydzie z „otwartym umysłem”, Jason spotkał swojego sobolowego owczarka niemieckiego Axela w niedzielę - w tym roku obchodził swoją trzecią rocznicę jego pies.

„Wkrótce po zdobyciu Axela wiedziałem, że wszystko będzie w porządku”, mówi, dodając, że jego pies, który został wyrwany ze schroniska o wysokim stopniu zabicia zaledwie dwa dni przed planowanym zabiciem, pomaga zarządzać swoimi koszmarami i utrata pamięci. Co najważniejsze, Axel został nominowany do tegorocznej nagrody Amerykańskiego Stowarzyszenia Humanitarnego Hero Dog Award - wyróżnienie Jason zapewnia platformę docierania do innych weteranów cierpiących na PTSD.

„Będę opowiadał historię mojej i Axela, dopóki nie stanę się niebieski”, mówi. „Ten program, ten pies - uratowali mi życie”.

Zalecana: