Logo pl.horseperiodical.com

Animal Champion

Animal Champion
Animal Champion

Wideo: Animal Champion

Wideo: Animal Champion
Wideo: 👑King of the Animals2 | Tiger vs shark | Animal Champion | Animal Songs | posingTV - YouTube 2024, Kwiecień
Anonim
Animal Champion
Animal Champion

Marc Ching jest tym, co wielu nazwałoby mistrzem zwierząt, ratowaniem psów i kotów przed strasznymi warunkami i katastrofalnymi sytuacjami i okolicznościami na całym świecie. Ale bez względu na to, jak niepokojące mogą być jego historie naocznych świadków, błaga nas, abyśmy nie odwracali wzroku, ponieważ, jak mówi, jest to jedyny sposób, aby doprowadzić do zmiany.

Historia Marca Chinga rozpoczyna się w pięknym, naturalnym Hawajach, gdzie się urodził i wychował. Tam też zaczęła się jego ogromna miłość i szacunek dla zwierząt. Dorastając, jego rodzina posiadała i pielęgnowała wiele zwierząt. W college'u Marc miał chomiki, fretki, koty i psy - miał nawet kurczaka mieszkającego z nim w jego domu. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w dziedzinie zdrowia i medycyny jako dietetyk i japoński zielarz - i tam jego miłość do zwierząt przekształciła się w pełnoprawną karierę. „Ludzie zaczęli przynosić te nadużywane zwierzęta do mnie w Los Angeles”, mówi, dodając, że rozpoczął swoją działalność PetStaurant, wytwarzając wysokiej jakości, holistyczne, zdrowe jedzenie dla psów w tym mieście w 2011 roku. „W 2012 roku zarejestrowaliśmy się jako organizacja non-profit działająca jako Fundacja Animal Hope & Wellness. Specjalizujemy się w przypadkach okrucieństwa, maltretowania zwierząt, lokalnie, i wiele się dzieje tutaj w USA i Stanach Zjednoczonych. Naszym celem jest popchnięcie edukacji i nauczenie ludzi i dzieci współczucia: kim są zwierzęta, dlaczego są ważne i dlaczego musimy być dla nich mili. Ale teraz myślę, że jesteśmy najbardziej znani z naszej pracy w handlu psim mięsem. Prawdopodobnie 50% tego, co obecnie robimy, koncentruje się na przepisach prawnych i zmianach prawa w Chinach, gdzie w ogóle nie ma przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt - mówi. „Możesz torturować zebrę, psa lub cokolwiek chcesz, bez żadnych konsekwencji. To nie jest karalne. To jest teraz nasz cel.” I tak po prostu Marc dotyka tego, co jest chyba najbardziej przejmującą częścią jego pracy, jego życia i jego historii: azjatyckiego handlu psim mięsem. Podczas gdy większość Amerykanów z Ameryki Północnej słyszała to zdanie, niewielu z nich było świadkami lub doświadczyło tego z pierwszej ręki. Marc jednak ma - i to włożyło niezatarty, głęboki i tragiczny znak w jego życie, którego po prostu nie może wstrząsnąć.

Image
Image

„W Azji większość krajów je psy, tak jak w Ameryce niektórzy jedzą inne zwierzęta”, wyjaśnia. „Nie tylko jedzą psy, ale w wielu częściach Azji… wierzą, że jeśli najpierw wykorzystasz zwierzę, w jakiś sposób wzmocni ono mięso, a ludzie, którzy je spożywają, uzyskują dzięki temu specjalne moce. Istnieje duży podział kulturowy, który jest trudny do pokonania, gdy ludzie, którzy tam mieszkają, mówią, że w Ameryce jecie świnie, owce i krowy i możecie to zrobić, ale przychodzicie tutaj i mówicie nam, co robić. Chociaż mają świetny punkt widzenia, w Chinach i innych regionach faktycznie kradną zwierzęta, co sprawia, że sytuacja jest nieco inna. Zwierzę domowe jest członkiem rodziny… to szalona sytuacja”. Marc zaangażował się w 2015 r. Po wysłuchaniu o festiwalu Yulin Dog Meat Festival w Chinach - w rzeczywistości początkowo sądził, że zdjęcia, które widział w mediach społecznościowych, są fałszywe. Kiedy dowiedział się, że tak nie jest, wiedział, że musi się zaangażować. „Początkowo moja żona próbowała mnie powstrzymać - powiedziała, że nie umiem mówić po chińsku i czuła, że to zbyt niebezpieczne” - wspomina. „Ale w końcu pojechałem tam we wrześniu i zobaczyłem, że jest gorzej niż te obrazy”. Podczas pierwszych trzech podróży do Azji Marc mówi, że „nie miał planu. Nic nie wiedziałem. Byłem tak nowy w tym, co się działo i byłem tak oburzony, że desperacko próbowałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby to powstrzymać. Potem, podczas czwartej podróży… zacząłem się ukrywać… jako nabywca psiego mięsa.” Marc nie może utrzymać swoich emocji, gdy mówi o swoich doświadczeniach za granicą. Jego głos pęka, gdy go przeżywa, siedząc w swoim domu w L.A. z dziećmi i otaczającymi go zwierzętami. Jednakże, mówi, „widzę tę desperację … która sprawia, że wracam, ponieważ czuję się tak zdesperowany, aby zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc”. Do tej pory Marc uratował około 3000 zwierząt w Azji. Podczas swojej pierwszej podróży zaoszczędził 57 psów z handlu mięsem, kupując je. Druga podróż, to samo. Kiedy zaczął się ukrywać, te liczby wybuchły. „Chciałbym pójść [do dealerów psów mięsnych] poprosić o„ próbki”i zdobyć psy w ten sposób” - wyjaśnia. „Ponieważ nasza wiedza na temat tego, co robimy, wzrosła, zaczęliśmy zamykanie rzeźni - do tej pory dziewięć. Dzięki wyłączeniom dostajesz setki i setki psów. Podczas mojej ostatniej podróży zamknęliśmy rzeźnię, która działała przez 20 lub 30 lat, która mieściła do 1000 psów. Uratowaliśmy wszystkie psy, które tam były i żyły, a następnie zniszczyliśmy to miejsce buldożerem.”

Image
Image

Misje ratunkowe Marca w Azji nie obyły się bez kontrowersji i krytyki, ale stoi on za decyzjami podjętymi w niewiarygodnie trudnych okolicznościach. „To nie jest łatwa praca”, podkreśla, „i nie mam kontroli nad wszystkim, ale cały czas się uczę i podejmuję decyzje, które podjąłem. Jestem bardzo wdzięczny za możliwość udzielenia pomocy i za wszystkie niesamowite wsparcie, które nadal otrzymuję.” Wiele psów, które Marc ratuje w Azji, umieszcza się w lokalnych schroniskach i sanktuariach - ale niektóre są przewożone do nowych domów w Stanach Zjednoczonych. I pomimo tego, że liczba uratowanych zwierząt jest tak wysoka, są pewne osoby, które wystają Umysł Marca. Sprawiedliwość jest jednym z tych psów. „Była w Kambodży, w rzeźni, a ja byłem pod przykrywką, chodziłem filmując z moim iPhonem, kiedy ją zobaczyłem”, mówi. „Poprosiłem o„ próbkę”… i dali nam siedem lub osiem psów, w tym Sprawiedliwości. Natychmiast zabraliśmy ich do weterynarza, żeby ich sprawdzili i, co niewiarygodne, przeszła i przeżyła niesamowite życie z rodziną w Oregonie”. Właściwie pies Marca, Liberty, jest ocalałym z handlu psim mięsem, który przypomina mu „o drugiej szansie, jaką dano nam w życiu io tym, jak wspaniały może być każdy dzień”. Dzięki temu Marc mówi, że choć jego praca za granicą jest bardzo ważna, to na naszym podwórku dzieje się inny rodzaj problemu. „Nasza fundacja jest znana głównie w Stanach Zjednoczonych, jeśli nie mówisz o handlu psim mięsem, o naszej pracy z wykorzystywaniem zwierząt”, mówi. „Podczas gdy wszystko, co robimy, to wziąć psa, który doświadczył [nadużycia] i dać im obietnicę, że w końcu masz rodzinę, będziesz kochany, tak naprawdę wyrosliśmy, jako podstawa, na to, gdzie prowadzimy spory sądowe i aresztowania ludzi, którzy popełniają przestępstwa przeciwko zwierzętom.” I pomimo tego wszystkiego, Marc widzi wiele dobrego w ludzkości - na przykład w takich miejscach jak Houston w Teksasie, gdzie ostatnio pracował nad ratowaniem zwierząt dotkniętych przez huragan Harvey. „Byłem w Azji, kiedy Harvey uderzył i czułem się bardzo winny, że byłem w innym kraju, kiedy taka katastrofa miała miejsce w domu”, mówi. „Dzień po tym, jak wróciłem do Stanów Zjednoczonych, udałem się do Houston, gdzie Gwardia Narodowa wydała ostrzeżenie każdemu, kto chciałby ratować zwierzęta wodą - nie chcieli, żeby ludzie to robili, ale tonęły setki zwierząt. Mamy więc łódź, tuż przed organami ścigania; gdyby musieli mnie aresztować, musieliby mnie aresztować. I w końcu nas nie aresztowali, a my uratowaliśmy zwierzęta”. Ta misja, mówi, „pomogła mi znaleźć się ponownie, ponieważ po raz pierwszy od dawna wiedziałem, że robię coś dobrego. Kiedy połączyłem zwierzęta ze swoimi właścicielami, było to takie piękne. To było niesamowite." Jeśli chodzi o pracę, która nie zawsze przynosi takie szczęśliwe zakończenia, Marc ma to do powiedzenia: „Im więcej się dzielimy, tym więcej o tym mówimy, im więcej uczymy ludzi [o takich rzeczach jak handel psim mięsem]… to jedyny sposób, w jaki nastąpi zmiana. Myślę, że najważniejszą rzeczą, o którą mógłbym poprosić każdego, byłoby być odważnym, patrzeć na to, rozmawiać o tym, ponieważ w końcu to jedyny sposób, aby uwolnić te zwierzęta i je uratować. Kiedy dziesiątki milionów ludzi są świadomi, to wtedy się skończy”.

Zalecana: