Logo pl.horseperiodical.com

The Dogs of Todos Santos, Gwatemala

The Dogs of Todos Santos, Gwatemala
The Dogs of Todos Santos, Gwatemala

Wideo: The Dogs of Todos Santos, Gwatemala

Wideo: The Dogs of Todos Santos, Gwatemala
Wideo: Vets Without Borders - Webisode #1 - YouTube 2024, Kwiecień
Anonim
Psy Todos Santos, Gwatemala | Zdjęcie autorstwa Erin Skillen
Psy Todos Santos, Gwatemala | Zdjęcie autorstwa Erin Skillen

2 listopada 2009: 5 rano Budzik dzwoni przed wschodem słońca. Ubieram się szybko w naszym słabo oświetlonym, nieogrzewanym pokoju, w którym jest na tyle jasny, że widzę mój własny oddech w lodowatym powietrzu. Nie ma czasu na spokojny sen między hałasem nocnych festiwali muzycznych, psami walczącymi na ulicach i pianiem kogutów o świcie. Poranki są nieprzyjemne. Budynek, którego używamy dziś do zabiegu, to półgodzinny spacer i musimy wcześnie zacząć, aby w pełni wykorzystać kilka godzin południowego ciepła i słońca, więc śniadanie jest krótkim 10-minutowym postojem w lokalna tienda na gorącą kawę i pan frances (białe bułki).

Zespół weterynaryjny, do którego dołączyłem tutaj dwa dni temu, prawie ukończył klinikę szczepionkową i nijaką na tę wizytę i właśnie zaczął spryskiwać samice. Moja szczęka spada, kiedy wchodzę do prowizorycznego pokoju chirurgicznego - wygląda jak coś z filmu wojennego: pokryte cyną ściany, zakurzona podłoga, słabe oświetlenie i brak centralnego ciepła. Benita, miejscowy wieśniak, który został zatrudniony do tłumaczenia, przyjmuje historie pacjentów i pomaga mieszkańcom podpisywać formularze zgody.

Moim pierwszym pacjentem dnia jest Chaquira, mała, lekko skwaśniała mieszana rasa. „Jesteś szczęśliwą perrą (psem)” - mówię jej, czując na klatce piersiowej zdrową warstwę mięśni i tłuszczu. Bez opieki weterynaryjnej lub regularnych posiłków większość psów w tej górskiej wiosce jest cienka, ucieka i nosi mnóstwo chciwych, ogarniających kalorie pasożytów wewnętrznych. Chaquira wygląda wyjątkowo dobrze - jej masa ciała jest normalna, płaszcz jest błyszczący, a oczy błyszczą. Potajemnie odczuwam ulgę z powodu jej widocznego dobrego stanu zdrowia; środowisko pracy wygląda na dość trudne wyzwanie na dziś.

Chirurgia w rustykalnym, wysokogórskim otoczeniu to co najmniej ćwiczenie kreatywności. W miejsce wielostrumieniowego oświetlenia chirurgicznego mamy proste reflektory; zamiast w pełni regulowanych stołów chirurgicznych, mamy drewniane biurka podparte cegłami, a bez pomp płynów na miejscu, wieszamy torby za pomocą liny lub gwoździa, a nasi pilni technicy ręcznie obliczają szybkości ociekania. Mały szybkowar służy jako autoklaw do sterylizacji instrumentów, a butanowy piec kempingowy gotuje wodę do szorowania, napełniania butelek z gorącą wodą i podgrzewania płynów dożylnych. Rozglądam się dookoła podczas szorowania i zdaję sobie sprawę, jak wielkim wyczynem jest prowadzenie bardzo podstawowej, ale funkcjonalnej sali operacyjnej na tak odległym terenie. Wysuszam ręce i rękawicę; Chaquira jest na stole i gotowa do zabiegu.

Nie długo w jej spay, jestem zaniepokojony ilością krwawienia. Małe statki, które powinny same szybko krzepnąć, nie są i spędzam cenny czas, zaciskając je na sobie. Dr Kuzminsky, który kierował pierwszym zespołem w styczniu, wyjaśnia, że wyciek, który widzę, nie jest niczym niezwykłym i istnieje podejrzenie, że albo pasożyty krwi, albo chroniczne niedożywienie powodują łagodne problemy z krzepnięciem. Wzdycham na tę niechcianą wiadomość - operacja i znieczulenie szybko obniżają temperaturę ciała, więc bez centralnego ogrzewania i tylko termoforów, aby utrzymać naszych pacjentów w cieple, musimy szybko pracować, aby zapobiec hipotermii. Kontynuuję, żonglując potrzebą kontrolowania krwawienia, jednocześnie minimalizując czas operacji.

Znajduję się niezwykle głęboko w koncentracji wykonując procedurę, która zwykle nie wymaga wysiłku. Dostrzegam dziwną ciszę między mną a moim technikiem, tępe przypomnienie, że monitorowanie pacjenta w takich warunkach nie pozostawia miejsca na leniwy pogawędkę, na którą zwykle pozwala rutynowa operacja. W domu psy są trzymane w znieczuleniu ogólnym przez gaz, a ich parametry życiowe są śledzone za pomocą zaawansowanego sprzętu monitorującego, podobnie jak w szpitalu ludzkim. Alarmy dzwonią, jeśli oddech lub tętno wykraczają poza normalny zakres - znakomity środek bezpieczeństwa służący do tworzenia kopii zapasowych dla wykwalifikowanej obserwacji i bezpośredniego monitorowania pacjenta - a poziomy gazu można szybko i łatwo regulować w razie potrzeby. Anne-Marie, mój technik, nie ma żadnego z tych luksusów. Trzyma Chaquirę w znieczuleniu ogólnym za pomocą leków dożylnych zamiast gazu wziewnego i dostosowuje dawkę leku na podstawie ciągłego monitorowania. Nie ma minuty bez oceny tętna, oddechu, napięcia mięśniowego i innych wskaźników tego, jak głęboko „śpi” jej pacjent. Nawet przy drobiazgowym monitorowaniu Chaquira staje się trochę za głęboko w połowie spay, a Anne-Marie musi pomagać jej oddychać przez pięć minut i podawać specjalny lek, aby zwiększyć jej tętno. Niemniej jednak jestem w stanie kontynuować operację praktycznie nieprzerwanie; Lekarze weterynarii bez granic (VWB) przyjmują wyłącznie wykwalifikowanych i bardzo doświadczonych techników i mam pełne zaufanie do Anne-Marie.

W ciągu ponad godziny spay jest wykonywany i przenosimy Chaquirę do strefy ratunkowej, gdzie jest ona pakowana w koce i termofory przed grzejnikiem kosmicznym z propanem. Siedzę z nią, gdy leki znieczulające powoli znikają, moje plecy bolą od skulenia, a mój żołądek narzeka na lunch. Zanim poczucie deprywacji stanie się lepsze ode mnie, delikatnie uderzam Chaquirę i uspokajam się, przypominając sobie, dlaczego jestem tutaj w tym trudnym, ale przekonującym projekcie.

W 2007 roku, kiedy po raz pierwszy skontaktowano się z VWB, populacja psów w tej odległej wiosce Majów wymknęła się spod kontroli. Psy, trzymane głównie w celu ochrony przed intruzami, innymi psami i dziką przyrodą, rozmnażały się ze sobą i z włóczęgami. Psy stały się głównym rezerwuarem wścieklizny, a niektóre z nich były agresywne wobec ludzi. Turyści bali się chodzić po ulicach, a społeczność żyła w strachu. Wysiłki zmierzające do zmniejszenia populacji bezpańskich psów przez masowe zatrucia okazały się nieskuteczne. Psy były nieumyślnie przynętane, stwory nie były rzetelnie atakowane, a zatrute psy ginęły powolną i straszliwą śmiercią. Ludzie z Todos Santos chcieli humanitarnego i zrównoważonego rozwiązania, a VWB chętnie pomógł im zbudować odpowiedni program kulturowy w celu zmniejszenia ryzyka wścieklizny i utrzymania populacji psów w ryzach. Pierwsza faza projektu dotyczyła szczepień przeciwko wściekliźnie, kastracji i ustalenia, czy kobiety mogą być bezpiecznie sterylizowane w tak trudnych warunkach. Operacja okazała się rygorystyczna, ale możliwa, dlatego kluczowym celem tej drugiej fazy było wysterylizowanie jak największej liczby psów płci żeńskiej. Przyjeżdża lunch i naprzemiennie napełniamy nasze brzuchy ryżem, fasolą i kojąco ciepłymi tortillami, a także uważnie obserwujemy naszych pacjentów w strefie rekonwalescencji. Mamy 8000 stóp wysokości

Znajdujemy się na wysokości 8000 stóp w górach, w stromej dolinie między dwoma wysokimi pasmami górskimi. Pogoda zmienia się dramatycznie w ciągu dnia, a do połowy popołudnia, kiedy zachodnie góry nagle rzucają na nas chłodne cienie, chcemy, aby nasi pacjenci osiedlili się w domu przy ciepłym ognisku kuchennym.

O 14.00 rodzina Mendozów, Chaquira, wraca i Benita rozmawia z nimi o specjalnej trosce, której będzie potrzebować. W tej rdzennej kulturze Majów posiadanie psów nie oznacza tego, co robi w Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych. Psy domowe śpią na dworze i nie są karmione znacznie więcej niż okazjonalna tortilla. Przemierzają wioskę swobodnie i niszczą większość jedzenia. Bez konkretnych instrukcji dotyczących opieki domowej wielu naszych pacjentów poddałoby się hipotermii i niedożywieniu, więc Benita łagodnie wyjaśnia, jak ważne jest, aby Chaquira pozostała w domu na noc na grubym kocu w pobliżu ciepłego ognia kuchennego i żeby była karmiona białkiem dla pierwszych kilku. dni. Większość rodzin może sobie pozwolić na dostarczenie jaj, ale dla niektórych zapewnienie kurczaka to walka - oznacza to mniej dla niego w tym tygodniu. Benita jest w stanie rozpoznać i współczuć trudnościom swoich kolegów z wioski, a ona jest w stanie zachęcić właścicieli, aby robili to, co w ich mocy, dla swoich psów, nie wyglądając na niewrażliwych lub kulturowo niestosownych.

Pani Mendoza mówi, że może zapewnić Chaquira jajka i kurczaki, ponieważ dobrze radziły sobie ze swoimi plonami w tym sezonie i dziękuje nam za pomoc. Tia, jej najmłodsza, nieśmiało podaje mi zdjęcie, które narysowała na wszystkich zwierzętach w domu. Wskazuje psy: Chaquira, Mekka i Princessa, i mówi mi, jak szczególnie ich kocha.

Tak jak Mendozas wyruszają z Chaquirą bezpiecznie w ramiona, troje dzieci przyjeżdża, by odebrać kolejnego pacjenta, Palomę. Roberto, chirurg Palomy, przez chwilę spogląda ponad głowami, po czym odwraca się do nich z zatroskaniem. „Donde estan tus padres?” Pyta. Najstarszy odpowiada rzeczowo, że ich rodzice są zajęci suszeniem kukurydzy. Dla niektórych mieszkańców wioski jest trudność, aby wziąć urlop, aby przyjść do naszej kliniki. Todosanteros są dość biedni i ciężko pracują, aby się utrzymać. Strumień turystów, wielu poszukujących misternie ręcznie tkanych strojów, z których słyną wiejskie kobiety, przynosi społeczności trochę pieniędzy, ale mieszkańcy wioski utrzymują się głównie z uprawy zbóż i utrzymywania niewielkiej liczby kurcząt i świń na jajka i mięso. Rodzina Palomy mieszka 45-minutową wędrówką po górach, o wiele za daleko, by mogła chodzić tak szybko po zabiegu, a dzieci nie są wystarczająco silne, by same nosić ją w ten sposób.

Kusi, by zadzwonić do tuk-tuk (taksówki), podobnie jak kuszące jest wysyłanie psów do domu z pożywnym jedzeniem i wprowadzanie bardziej zaawansowanych leków i sprzętu, które ułatwiłyby operację i uczyniły ją bezpieczniejszą, ale nie; krótkoterminowa heroika kosztowałaby długoterminowy sukces. Wkroczyliśmy, aby pomóc w rozwiązaniu kryzysu, ale z zamiarem odejścia na bok, gdy tylko uda nam się pozostawić na naszym miejscu odpowiednie kulturowo i zrównoważone rozwiązanie. Ponieważ populacja psów jest obecnie tymczasowo kontrolowana, łatwiej będzie zapewnić rządowi pomoc w utrzymaniu programu, ale musimy być ostrożni, aby wykonać naszą pracę w taki sposób, aby gwatemalscy weterynarze, którzy w końcu nas zastąpią, mogliby utrzymać.

Roberto marszczy brwi, dodając „dorosłych zwolnionych” do codziennego programu przesłuchań, a potem uśmiecha się ciepło do dzieci, gdy sznuruje swoje buty turystyczne i pakuje Palomę w ciepły koc. Chwyta telefon komórkowy, na wypadek gdyby miał problem ze znalezieniem drogi powrotnej i mówi nam, że zobaczy nas na kolacji.

Większość zespołu pozostaje na miejscu przez kilka godzin, wykonując wyładowania, czyszczenie narzędzi i przygotowywanie zestawów na następny dzień, podczas gdy kilku z nas biegnie przez listę domków dla pacjentów, którzy powoli się regenerują i potrzebują trochę dodatkowych TLC lub leki. Pomimo odległej lokalizacji i ubóstwa, telefony komórkowe są wszechobecne i pozwalają klientom łatwo skontaktować się z nami, jeśli mają jakiekolwiek obawy. Pakujemy mały zestaw leków, stetoskop i termometr i przechodzimy do listy połączeń z Andres, naszym przewodnikiem. W Todos Santos nie ma adresów, więc domostwa są zazwyczaj długimi, ryzykownymi wędrówkami z naszym zaufanym tłumaczem trójjęzycznym (angielsko-hiszpańskim-Mam), który prosi o wskazówki od mieszkańców, aby zlokalizować naszych pacjentów i pomaga nam komunikować się, gdy je znajdziemy.

Spacer po wiosce i odwiedzanie domów zapewnia fascynujące spojrzenie na kulturę Majów. Ta społeczność jest jednym z niewielu miejsc w Gwatemali, gdzie tradycyjne ubrania są nadal noszone. Mężczyźni ubierają się w pasiaste czerwone spodnie, ciemnoniebieskie kozaki i koszule z dużymi, haftowanymi kołnierzami, a kobiety noszą długie, ciemne spódnice z uderzająco żywymi, bogato tkanymi bluzkami, często niosącymi dzieci otulone przytulnie na plecach.

Skręcamy w wąską ścieżkę między dwoma polami mieszanych roślin, gdzie wysokie ziarna kukurydzy działają jak rusztowanie dla fasoli, a liście obu zapewniają cień kwitnącemu squashowi pod nimi. Na końcu ścieżki docieramy do domu Duarte, gdzie widzę dwie kobiety pracujące na krosnach z tyłu i cieszące się słabym zapachem spalonego drewna pochodzącego z chuj (potu).

Przyszliśmy sprawdzić Lunę, która od czasu operacji dwa dni temu była ospała i odmawiała jedzenia. Luna wygodnie odpoczywa w kuchni. Jest trochę cicha, ale jej nacięcie wygląda dobrze, a dziąsła są wilgotne i różowe - cieszę się z jej ogólnego wyglądu. Rodzina mówi, że zwróciła się ku tortillom i wykazała brak zainteresowania świeżą kawą z pieca, ale szybko zauważyła, że porwała się dziś rano ciepłą miską sopa de pollo (rosół) i jest w rzeczywistości robi teraz znacznie lepiej.

Reszta naszych domów jest równie spokojna; okazjonalny pies potrzebuje dodatkowego leku przeciwbólowego lub opatrunku nacinającego, ale większość po prostu potrzebuje trochę dodatkowego jedzenia i ciepła, czegoś, czego mieszkańcy nie są przyzwyczajeni do ich dostarczania.

Z rundami i zapakowanymi zestawami mamy około godziny na zimny prysznic i pranie przed kolacją. Zwykle gromadzimy się w lokalnej restauracji na kolację, ale ten wieczór jest wyjątkową okazją: zostaliśmy zaproszeni na obiad przez biuro burmistrza. Kiedy przyjeżdżamy, odczuwam ulgę, widząc, że nie przyjechaliśmy ubrani. W domu takie zaproszenie z pewnością wymagałoby formalnego stroju, ale tutaj, czyste, ciepłe ubrania były właściwym wyborem - nikt nie unosi brwi. Przedstawiciele burmistrza, wszyscy ubrani w ciemne, półdługie żuchwy na spodniach i czarne skórzane kurtki, ubrania noszone tylko przez niektórych mężczyzn ze społeczności, którzy mają wybitną rangę, witają nas jako swoich honorowych gości.

„Salud!” Jeden z urzędników odpycha zaraz po tym, jak usiedliśmy, trzymając jego kieliszek w powietrzu. Dołączamy do jego toastu: „Do ludzi i psów Todos Santos!” I traktujemy prosty, ale obfity posiłek z tamales, ziemniaków, frijoles i oczywiście tortilli kukurydzianych, podczas gdy my sprawdzamy, gdzie stoimy z tym śmiałym i ważny projekt.

Społeczność jest bardzo zadowolona z naszej pomocy. Wieśniacy zauważyli znaczny spadek liczby agresywnych psów wędrujących po ulicach od czasu rozpoczęcia projektu. Istnieje nadzieja, że z czasem pomoże to w rozwoju turystyki i rozwoju gospodarczego, zwłaszcza po rozwiązaniu innych aspektów tego złożonego problemu. Burmistrz jest pod wrażeniem wyników naszej pracy i zobowiązał się do jeszcze większego wsparcia projektu w przyszłym roku: kierowca i ciężarówka do transportu sprzętu i niektórych pacjentów, magazyny i odpowiednie centralne miejsce dla klinik.

Pozytywne opinie są niezwykle wzmacniające i dobrze zaplanowane, zważywszy na ciężką pracę, która jeszcze czeka; istnieje kilka podstawowych problemów, które należy rozwiązać w celu osiągnięcia długoterminowego sukcesu.

Słaba gospodarka odpadami utrzymuje populację bezpańskich psów, która nie odejdzie, dopóki nie zrobi tego źródło żywności. Straysa ciągną do rzeźni, targu i wysypiska śmieci. Burmistrz jest gotowy do pracy nad tymi problemami i chciałby, abyśmy pomogli mu w opracowaniu odpowiedzialnego programu posiadania zwierząt domowych, jednego z naszych wcześniejszych zaleceń dla tej społeczności, tak aby psy domowe nie musiały się martwić o przetrwanie. On i nasz lider zespołu zgadzają się, że rozwiązanie tych fundamentalnych problemów będzie wymagało zaangażowania wykraczającego poza te z nas przy stole, w tym współpracy z rządem, gwatemalskimi lekarzami weterynarii i organizacjami pozarządowymi.

To wysoki porządek, ale wygląda na to, że pomoc i wsparcie są w drodze. Profesor inżynierii z Uniwersytetu Guelph, który jest członkiem Inżynierów bez Granic, zaproponował pomoc w rozwiązywaniu złożonych problemów związanych z gospodarką odpadami, a gwatemalski lekarz weterynarii odpowiedzialny za kontrolę wścieklizny, który odwiedził nas na miejscu, wyraził duże zainteresowanie pomocą w realizacji projektu. W rzeczywistości rozpoczęła już pracę w sieci, aby pobudzić udział gwatemalskiej społeczności weterynaryjnej.

Przy niedostosowaniu odpadów jako źródła pożywienia należy wziąć pod uwagę dobro zarówno nieszczęśników, jak i posiadanych psów, w związku z czym potrzebna będzie duża ilość planowania i koordynacji między tymi różnymi organizacjami i społecznością. Rozwiązania będą skomplikowane, ale wśród nas jest poczucie optymizmu. Jesteśmy podekscytowani powietrzem spełnienia i kusi nas, aby kontynuować towarzyskie późnym wieczorem. Ale wczesnym rankiem przed nami życzymy naszym gospodarzom buenas noches i wracamy do Las Ruinas, naszego wynajętego domu, żeby nazwać to nocą.

Mimo wyczerpania nie mogę spać. Moje łóżko jest puste - przywykłem do przytulania się do moich dwóch psów. Leżałam nie śpiąc myśląc o moich dziewczynach w domu, drzemiąc na kanapie przy ciepłym kominku, z pełnymi brzuchami i bez obaw na świecie. Trudno jest każdemu z nas zaakceptować ogromne różnice kulturowe w posiadaniu zwierząt domowych, aby pogodzić to, jak ktoś może dbać o psa, ale pozostawić ją, by zmiatała posiłki. Potem myślę o rysunku Tii, o zmartwionych twarzach wieśniaków, kiedy zostawiają swoje psy na operację, i o uczuciu, które okazują po ponownym połączeniu, i zastanawiają się, czy pomimo naszych bardzo różnych sposobów opieki, nasza miłość do naszych psów może w rzeczywistości, bądź taki sam.

Jeszcze kilka lat upłynie, zanim my, ludzie z zewnątrz, będziemy mogli odejść od Todos Santos, wiedząc, że lokalni mieszkańcy odpowiadają za własne rozwiązania, a droga do sukcesu będzie prawdopodobnie podobna do samych dróg wiejskich: surowych i stromych. Ale wiem, że tam dotrzemy. Dzięki ciągłej ciężkiej pracy i starannemu planowaniu spełni się życzenie poprawy zdrowia i dobrego samopoczucia tej uroczej społeczności.

VWB jest organizacją non-profit, której misją jest „Praca dla społeczności potrzebujących, aby wspierać zdrowie zwierząt, ludzi i środowisk, które nas wspierają”. Odwiedź www.vwb-vsf.ca w celu uzyskania informacji na ich niezwykłe projekty i zasady przewodnie.

Zalecana: