Logo pl.horseperiodical.com

„Chciałbym zrobić dwa razy więcej”: Ernie Slone z Dog Fancy i jego psy terapeutyczne

Spisu treści:

„Chciałbym zrobić dwa razy więcej”: Ernie Slone z Dog Fancy i jego psy terapeutyczne
„Chciałbym zrobić dwa razy więcej”: Ernie Slone z Dog Fancy i jego psy terapeutyczne
Anonim
Ernie Slone
Ernie Slone

Sposób, w jaki myślimy o naszych psach, zmienia się od dłuższego czasu, jak często zauważyłem. W moim życiu (i we własnym życiu) przeszli z podwórza na podwórko do kuchni do sypialni na łóżko. A nasza miłość do nich stała się bardziej wszechstronna; teraz świętujemy rasy mieszane i adopcje schronisk, oprócz rasowych i wystawowych. Ponownie, to, co dzieje się w moim życiu, odzwierciedla ten trend: ostatnie trzy psy, które dołączyły do naszej rodziny, to „psie koktajle”, a ostatnia, moja kochana Pit-Lab mieszanka Gracie, była ciężkim przypadkiem schronienia. to się nie zmieniło: nasze psy są rodziną.

Kiedy kilka lat temu po raz pierwszy spotkałem się z dziennikarzem Erniem Slone na Global Pet Expo, wiedziałem, że mamy być przyjaciółmi. To dlatego, że podobnie jak ja jest pasjonatem tego, co nazywam „Bondem”, tym szczególnym łącznikiem między ludźmi a zwierzętami. Jego życie i jego praca są świętowaniem ważnej roli zwierząt w naszym życiu.

„You Do Something You Love”

Slone jest redaktorem popularnego magazynu Fantazja dla psa i strona internetowa, która z tym idzie. Jest doświadczonym dziennikarzem z nosem na wiadomości i to dobrze. Ale to jego szczera pasja do wszystkiego, co pies, sprawiło, że po raz pierwszy rozmawialiśmy jako przyjaciele.

„Przez ostatnie 18 lat moja żona i ja byliśmy bardzo zaangażowani w psy, wolontariat i wiele pracy” - powiedział mi niedawno. „To jedna z tych rzeczy, w których robisz coś, co kochasz, a pewnego dnia spoglądasz w górę i nagle uruchamiasz program wolontariatu. Myślę, że to naturalna ewolucja coraz bardziej angażuje się w poznawanie różnych rzeczy. Wiesz, czuję, że chciałbym zrobić dwa razy więcej niż my.”

To, co on i jego żona, Vicki, robią, to dużo dla dwóch zapracowanych ludzi. Co tydzień zgłaszają się na spotkania towarzyskie, aby uratować je, a także regularnie zabierać własne psy, aby odwiedzać pacjentów w lokalnym szpitalu.

„Przez dwa i pół roku zabieraliśmy naszego psa terapeutycznego do szpitala dziecięcego, a także do szpitala dla dorosłych” - powiedział. „Jeździliśmy trzy razy w tygodniu, ale programy dla psów terapeutycznych rosną, a szpital dla dzieci osiągnął punkt, w którym mają teraz ponad 40 psów. Szpital dla dorosłych miał sześć lub siedem psów i potrzebowaliśmy tam znacznie więcej. To właśnie robimy teraz.”

Łączenie zwierząt i ludzi

Wydaje się, że jedna z par Cairn Terrierów urodziła się do tego rodzaju pracy i to on dosłownie wciągnął ich w wolontariat.

Slonesi prowadzą psy w parku w pobliżu domu opieki, i tam odkryli, że jeden z ich psów ma dar. „Pacjentów przyprowadzano wieczorem ścieżką spacerową. Gordon zaczął nas ciągnąć, żeby zobaczyć ludzi na wózkach inwalidzkich. Chciał iść z nimi i chciał z nimi usiąść. Pewnego wieczoru jeden z pozostałych spacerowiczów przyszedł ze swoim Starym Angielskim Owczarem i powiedział: „Cóż, ten pies jest psem do terapii naturalnej”.

Zalecana: