Logo pl.horseperiodical.com

Ponowne zjednoczenie psów wojennych z ich żołnierzami jest ich własną misją

Spisu treści:

Ponowne zjednoczenie psów wojennych z ich żołnierzami jest ich własną misją
Ponowne zjednoczenie psów wojennych z ich żołnierzami jest ich własną misją

Wideo: Ponowne zjednoczenie psów wojennych z ich żołnierzami jest ich własną misją

Wideo: Ponowne zjednoczenie psów wojennych z ich żołnierzami jest ich własną misją
Wideo: 159-WGAN-TV | UCCA-Georgia Branch Initiatives to Help Ukraine | What Photographers Can Do to Help - YouTube 2024, Kwiecień
Anonim
Image
Image

Dzięki uprzejmości Kristen Maurer Kristen Maurer, po prawej, ze swoim psem Roxie, pomogła zjednoczyć weterana armii Jason Bos ze swoim wojskowym psem roboczym, Cila.

Kristen Maurer wie, co sprawia, że ciężki weteran topnieje: przywraca mu najlepszego kumpla.

Tylko w tym roku Maurer, prezes i współzałożyciel non-profit Mission K9 Rescue, zjednoczył około 20 emerytowanych wojskowych i kontraktowych psów roboczych ze swoimi byłymi partnerami.

Marines i żołnierze często dzwonią do Maurera, gdy w końcu mają wymagane od wojska zezwolenia na adopcję psów, ale nie wiedzą, jak zabrać psy do domu, skąd zostały wycofane, co może mieć miejsce za granicą.

„Oni mają tę desperację, boją się tego - możesz po prostu usłyszeć to w ich głosach. Nie potrafię tego nawet opisać, ale słyszę to za każdym razem - mówi Maurer. „Mówię:„ Zajmiemy się każdą jego częścią.”Słyszę ulgę, ale myślą, że to zbyt dobre, by w to uwierzyć”.

Maurer i jej współzałożyciele, Bob Bryant i Louisa Kastner, wykorzystują darowizny dla swojej grupy, aby ułatwić transport do domu. Może to potrwać od 10 dni do 3 miesięcy, w zależności od miejsca pobytu psa.

„Kiedy idę po psa i oddaję smycz, nagle udają się z tego twardzieli do tego ptasiego mleczka”, mówi Maurer. „Nagle jest to jak mały chłopiec i jego pies”.

Bringing Heroes Home

Jeśli pies wojskowy przeszedł na emeryturę za granicą w strefie bez walki, pies nie jest już częścią wojska i nie może być legalnie przewożony w transporcie wojskowym, wyjaśnia Maurer.

„Jeśli przewodnik nie może pozwolić sobie na odzyskanie psa, [pies zostaje wzięty do adopcji za granicą”, mówi Maurer. „Więc ci faceci, którzy oddali wszystko swojemu krajowi, którzy dostali [zgodę na adopcję] swoich psów - są ich przeznaczeniem - nie stać ich na powrót do domu”.

Amerykańskie Stowarzyszenie Humanitarne pomogło sponsorować niektóre zjazdy i pojawiło się na Wzgórzu Kapitolu z Misją K9 latem zeszłego roku, aby dążyć do zmiany prawa, tak aby psy wojskowe przeszły na emeryturę w Stanach Zjednoczonych, a nie za granicą, pozwalając im na tańszą jazdę dom przez transport wojskowy.

„Wojskowe i kontraktowe psy pracujące - to trudne, trudne zadania”, mówi amerykański dyrektor humanitarny i dyrektor generalny Robin Ganzert. „Te psy pracują niezwykle ciężko. … Ci żołnierze służyli w niewyobrażalnych okolicznościach i szukają swoich psów z powrotem.”

Sześć drużyn emerytowanych psów i członków serwisu, którym Mission K9 i American Humane pomogli zjednoczyć się, dołączy do Ganzerta i innych osób na pływaku AHA w paradzie Dnia Weteranów w Nowym Jorku.

Cila's Story

Maurer był świadkiem wielu tych zjazdów i mówi, że wszystkie były w jakiś sposób wyjątkowe i ważne. Niektóre naprawdę wyróżniają się w jej umyśle, jak ten między armią Sgt. Jason Bos i Cila, 6-letnia czekolada Labrador Retriever.

„Cila pochodziła z Niemiec. To było najbardziej emocjonujące, ponieważ ten pies poszedł na banany, kiedy usłyszała swojego tatusia - mówi Maurer.

Bos służył z Cila, którą nazywa Cici, przez cztery i pół roku. Szkolili się w bazie sił powietrznych Lackland w San Antonio, gdzie szkolono wiele wojskowych psów roboczych.

Partnerzy pracowali w stanach, gdzie wykonali wiele misji w Secret Service, aby przygotować miejsca na występy prezydenckie, w tym podczas Demokratycznej Konwencji Narodowej w Charlotte w Karolinie Północnej w 2012 roku. Następnie wyjechali na 12-miesięczne rozmieszczenie w Iraku, gdzie Cila pociągnęła nosem materiały wybuchowe. Ale ich kadencja została skrócona, gdy Bos zranił się w plecy, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych trenował do kolejnego rozmieszczenia. To zmusiło go do przejścia na wcześniejszą emeryturę w grudniu 2012 roku.

„Była za młoda i [wojsko] nie pozwoliłoby mi jej przyjąć, co zrozumiałem, ale nie byłem z tego zadowolony”, mówi Bos. „Pomyślałem, że już nigdy jej nie zobaczę. … To było tragiczne, kiedy ją zostawiłem. Wiedziałem, co się dzieje, ale nie miała pojęcia, co się dzieje.

Bos był zrozpaczony i śledził, kim był przewodnik Cili i gdzie go rozlokowano. Na początku tego roku nowy przewodnik skontaktował się z Bosem, aby powiedzieć mu, że Cila przechodzi na emeryturę, a Bos skoczył na szansę, by zabrać ją do domu.

Zalecana: