Tink + Pink
Wideo: Tink + Pink
2024 Autor: Carol Cain | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-16 17:18
Na szczęście dla małego Róża bohaterowie mają różne kształty i rozmiary. Jego ratownik przyszedł w formie Tink, skrót od Tinkerbelle, niezwykłego jamnika, który ma zwyczaj pielęgnować „szczenięta” wszystkich typów.
Historia Tinka też nie jest pozbawiona bohaterów. Po tym, jak Kerbys kupili ją w reklamie prasowej, Tink przybył poszarpany, surowy w miejscach i zarażony pchłami.Z miłością i troską dorastała, by stać się niesamowitą przybraną matką, która nie dyskryminuje.
Kiedy Pink się urodził, Tink już opiekował się swoim własnym pupilem, a także kilkoma innymi opiekunami z innej jamniczej mamy przeciążonej zbyt wieloma szczeniętami. Choć Tink już miał opiekę, nie zawahała się, całując maleńkiego prosiaczka i przytuliła się do niego, chowając go pod brodą, by utrzymać go ciepło podczas snu. Pielęgnowała go, zachęcała do jedzenia i stała się jeszcze bardziej opiekuńcza niż jego inne szczenięta.
Pink został z Tinkem przez pięć i pół tygodnia, przytulając się do swoich nowych szczeniaków, śpiących w stertach szczeniąt, utrzymywanych w cieple przez futro i przytulanie. Nauczył się też sztuczek z psami, zanim dołączył do innych świń w stodole. Teraz, przy ciężkich 250 funtach, ledwo przypomina maleńkie, bezradne prosię, którym kiedyś był.
Jednak życie z Tink i szczeniętami pozostawiło po sobie ślad. Różowy wciąż pamięta, jak siedzieć jak pies, zwłaszcza gdy jest przekupiony
„Pink to szczęśliwa, łatwa świnia i wszyscy bardzo go kochamy” - mówi Kerby. „Zatrzymamy go na zawsze”.
Pink świętował swoje pierwsze urodziny w wielkim stylu, wraz z ciasteczkiem z pianki i gumowatego robaka, kością psa i własną czapką urodzinową.
Jeśli chodzi o Tinka, ona wciąż schodzi do stodoły, by od czasu do czasu odwiedzać swoje dziecko, choć jest onieśmielona jego dużym rozmiarem i odwiedza go tylko przez płot. Nadal jednak kocha prosiaczki, kręci się i liza je za każdym razem, gdy rodzi się nowy miot.
Od czasu adopcji dziecka Pink, Tink uratował życie kozy, Spencer, który stracił matkę wkrótce po urodzeniu. Dzieci Kerby odkryły, że koza jest prawie zamarznięta i nie może chodzić. Przyprowadzili go do środka, a Tink przytulił się do niego, polizał go, aż był ciepły i trącił go małym nosem, aż znów mógł chodzić.
Zainspirowany historią Tink and Pink, Kerby napisał książkę dla dzieci zatytułowaną Little Pink Pup (dostępna w czerwcu 2010 r.). Aby nadrobić zaległości w gospodarstwie rolnym w Zachodniej Wirginii i zobaczyć, jak robią to Pink i Tink, odwiedź johannakerby.com.