Logo pl.horseperiodical.com

Zew natury

Zew natury
Zew natury

Wideo: Zew natury

Wideo: Zew natury
Wideo: Chonabibe zaprasza na "Zew Natury" - YouTube 2024, Kwiecień
Anonim
Call of the Wild | Ed Vos
Call of the Wild | Ed Vos

„Nazywam ją moją kierownicą”.

Martin Buser rozmawia przez telefon. Jako hodowca psów mieszkający w Big Lake na Alasce, zamieszkuje świat całkowicie obcy większości mieszkańców miast. Zamiast dni roboczych wypełnionych ekranami komputerowymi i e-mailami, przerwami na kawę i przeciągniętymi autostradami, ma lodowate zimowe treningi wypełnione dyszeniem psów przytłumionych przez ciszę pokrytych śniegiem drzew; szum biegaczy na sankach i odgłos własnego oddechu w suchym powietrzu.

„Kierownica” to Bewitched, obiecujący wiodący pies. On ma innych. Wiele innych. Połowa jego psów może przejąć prowadzenie, a Buser ma ponad 70 psów w danym momencie. Jest zawodowym muszkierem i jednym z najbardziej udanych. Sportowiec i hodowca jest w elitarnej ekipie składającej się z około 20 musherów na całym świecie, utrzymujących się z wyścigowych psów zaprzęgowych.

Buser nazwał się na Iditarod, najsłynniejszym wyścigu psich zaprzęgów na świecie. Z trasą rozciągającą się ponad 1100 mil przez Alaskan Wilderness, wyścig rozpoczyna się w pierwszą sobotę marca w Anchorage, a następnie kończy się w Nome po przekroczeniu dwóch pasm górskich. Wyścig rozpoczął się w 1973 r., Aby uczcić historię szlaku ślizgaczy Alaski i odtworzyć słynny bieg w 1925 r., W którym sanie posypały serum błonicy. Buser przekroczył linię mety 23 razy i wygrał wyścig cztery razy. Posiada również rekord kursu, kończąc wędrówkę w niecałe dziewięć dni.

Aby przedstawić swoje osiągnięcia w perspektywie: Więcej ludzi zdobyło Mount Everest niż przekroczyło linię mety na Iditarod.
Aby przedstawić swoje osiągnięcia w perspektywie: Więcej ludzi zdobyło Mount Everest niż przekroczyło linię mety na Iditarod.

Musher ciężko trenuje. Naprawdę trudny. Dwanaście godzin lub więcej, 365 dni w roku. W niektóre dni będzie spędzał 14-godzinne godziny podróżując przez „największe biuro na świecie”.

Jego głos jest przyjazny, ale pewny siebie.

„Jeśli nie zrobisz tego tak, jak ja, nie będziesz mi grozić”.

Co trzeba zrobić, aby wygrać Iditarod?

„Przeważnie dużo myśli nad materią”, mówi weteran. Mówi, że nie „rzucił” w nim, używając „rzuć”, jak to jest rzeczownikiem, a nie czasownikiem.

Tylko w trakcie przebiegu wyścigu pokonał wystarczająco dużo terenu, aby równać się dwóm okrążeniom na świecie. W trakcie Iditarod każda łapa jego psa dotknie ziemi dwa miliony razy. Jego psy też nie są za duże.

Ale wygrana nigdy nie jest prosta, nawet dla mistrzów. Pierwsze pięć lub sześć dni na szlaku jest łatwe, mówi Buser. Jednak w takim czy innym momencie będziesz musiał naciskać. Buser popycha się, popycha swoją rodzinę (jest żonaty, ma dwójkę dzieci) i popycha swoje psy.

Siedziba szlaku Iditarod znajduje się w Wasilla, około godziny drogi nr 3 od Anchorage. Turyści odwiedzają witrynę przy pomocy autobusu. W pewnym sensie jest to mekka mushingu.

Chas St. George jest dyrektorem ds. Public relations w Iditarod. Ten wyścig jest duży pod każdym względem: duży krajobraz i duży przebieg, na pewno

ale także ogromne wyzwanie logistyczne do zorganizowania. Podczas imprezy, mówi św. George, weterynarze rasy przeprowadzają ponad 10 000 kontroli psów; psy zużywają od 10 000 do 12 000 kalorii dziennie (a myślałeś, że twój pies dużo jadł!); 1800 wolontariuszy pomaga sprawić, że wszystko się wydarzy; a strona internetowa Iditarod ma ponad 500 milionów odsłon podczas wydarzenia, w tym 2,5 miliona nowych użytkowników.
ale także ogromne wyzwanie logistyczne do zorganizowania. Podczas imprezy, mówi św. George, weterynarze rasy przeprowadzają ponad 10 000 kontroli psów; psy zużywają od 10 000 do 12 000 kalorii dziennie (a myślałeś, że twój pies dużo jadł!); 1800 wolontariuszy pomaga sprawić, że wszystko się wydarzy; a strona internetowa Iditarod ma ponad 500 milionów odsłon podczas wydarzenia, w tym 2,5 miliona nowych użytkowników.

Sukces w wyścigu, w którym każda z 30 najlepszych drużyn ma szansę na wygraną, sprowadza się do opracowania strategii i trzymania się jej, mówi St George: „Planujesz swoją pracę i pracujesz nad swoim planem”.

Każdy plan opiera się na rozwoju silnego zespołu. Psy są w doskonałej formie fizycznej, ale konkurencyjny charakter tej rasy zmusił muszherów do podążania za nimi. Mushing zawsze był ciężkim treningiem, ale dzisiejszy najlepszy zawodnik, jak mówi St. George, można porównać do ultra-maratończyka. Na podjazdach, członek zespołu ludzi naciska, a nawet na mieszkania, kierowca czasami musi się wtrącić. Szczyt dla wyścigu obejmuje rozwijanie więzi między człowiekiem a psami, która jest silniejsza niż cement.

Oczywiście każde wydarzenie, w którym ciężko pracują psy, zaprosi do krytyki. Jedną rzeczą dla osoby jest podjęcie decyzji o przekroczeniu swoich limitów, ale jest to inna sytuacja, gdy właściciel psa zachęca swoje psy do przekraczania granic.

Główny lekarz weterynarii Iditarod jest odpowiedzialny za ochronę zdrowia i dobrego samopoczucia ponad tysiąca wysokowydajnych psów. Przez 12 lat zadanie to spadło na Stuarta Nelsona, Jr.

„Jednym z moich głównych celów jest kształcenie musherów” - mówi. W pierwszych dniach wyścigu relacje między weterynarzami a zawodnikami nie były tak harmonijne; scenariusz gliniarzy i rabusiów, mówi, w którym musherowie czuli się, jakby weterynarze próbowali ich złapać. Nelson dołożył wszelkich starań, aby zmienić tę dynamikę. „Dostaję wiele naprawdę pozytywnych opinii od musherów”.

System opieki zdrowotnej Iditarod jest „dość skomplikowany”, mówi weterynarz. Począwszy od miesiąca przed wyścigiem, każdy rywalizujący pies wykonuje pracę krwi i przechodzi EKG w celu przetestowania czynności serca. Następnie, dwa tygodnie od linii startu, każdy pies musi ukończyć egzamin fizyczny. Ponadto wszystkie psy są odrobaczone i muszą być mikroukładane. Żetony są sprawdzane na linii startowej, aby upewnić się, że psy w uprzęży są tymi samymi psami, które przeszły testy fizyczne.

Ponad 30 weterynarzy pracuje jako ochotnicy na wyścig. Celem każdego punktu kontrolnego jest zapewnienie każdemu psu szybkiego badania fizycznego. Wyniki są zapisywane w „książce weterynaryjnej”, którą musher musi przedstawić w następnym punkcie kontrolnym. Zachęca się do szukania znaków ostrzegawczych, które mogą wymagać upuszczenia psa, takich jak zmiana chodu lub utrata entuzjazmu.

Psy giną w tej rasie. To surowa rzeczywistość. Średnia Iditarod w ciągu ostatnich kilku lat to dwie psie ofiary śmiertelne na wyścig. Liczba wzrosła w miarę wzrostu pola. Przyczyny wahają się od traumatycznych wypadków do problemów fizjologicznych, takich jak przegrzanie (wyścig jest w marcu, a te psy są przyzwyczajone do biegu przez ciężkie zimy), wrzodów i miopatii, w których potas uwalniany z rozpadu mięśni powoduje nagłe serce niepowodzenie.

Trudno, jak może być w Iditarod, kolejny wyścig ma tytuł „najtrudniejszego wyścigu psich zaprzęgów na świecie”, a Julie Estey, dyrektor wykonawczy biura Yukon Quest Fairbanks na Alasce, oferuje szereg usprawiedliwień.

Wyścig w Yukon Quest, który odbywa się co roku od 1984 roku, jest miesiąc wcześniej niż w Iditarod, kiedy jest ciemniej i chłodniej. Ma mniej niż połowę punktów kontrolnych, wymagających musherów do noszenia większej wagi i większej niezależności. Szlak zyskuje i traci więcej elewacji, gdy zawodnicy podróżują między Whitehorse, Yukon i Fairbanks na Alasce.

Pomysł na Yukon Quest, który obejmuje tysiąc mil odległego kraju, wykluł się w barze o nazwie Bull's Eye Saloon, mówi Estey. Leroy Shanks, kolega, który to wymyślił, uznał Fairbanks za serce roztrzęsionego kraju i chciał stworzyć wyścig, który rozpaliłby zainteresowanie historycznymi szlakami złota z Kanady na Alaskę.

„Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy dużo otwartej przestrzeni”, mówi Estey, wyjaśniając, dlaczego Ameryka Północna jest domem dla dwóch najdłuższych wyścigów na świecie. Szeroko otwarty teren, który kiedyś szczycił się znacznie wyższą populacją pod koniec XIX wieku, kiedy w Jukonie odkryto złoto. Osadnictwo opierało się na drogach wodnych, mówi, ponieważ nie było dróg do odległych obszarów. Trasa Yukon Quest prowadzi do jednej wioski, która do dziś nie ma dostępu do drogi zimą. Są obszary na terytorium, które niegdyś szczyciły się kwitnącymi miastami, a teraz są tylko samotną, ogrzewaną budą - wciąż mile widzianym miejscem dla tłumów zmęczonych dniem walki przez wirujący śnieg i głębokie zaspy.

Quest przyciąga nieco innego zawodnika niż Iditarod. Oprócz musherów, które są światowej klasy, obejmuje również utalentowanych zawodników, którzy nadal żyją na wsi bez życia. Ich zespoły psów nie są tylko do wyścigów; są to psy pracujące, które nadal pracują. Wiele drużyn nie ma gotówki, aby zmierzyć się z wyzwaniem Iditarod. Podczas gdy sanki są obecnie zazwyczaj wykonane z zaawansowanych technologicznie materiałów, nadal można spotkać sanki w starym stylu (stare są łatwiejsze do naprawienia także na szlaku). Odzież dla debiutanta może być nadwyżką armii „z trzeciej ręki”, mówi Estey.

Quest ma niższy profil niż Iditarod, z mniejszym polem i mniejszą torebką, ale Estey wydaje się mieć niewielką wrogość wobec rywala swojej rasy. Mówi, że sukces Iditarod zrobił „niesamowity serwis” dla tego sportu. W związku z niedawnym napływem gotówki z samorządu terytorialnego Jukonu, który zwiększył portfel na pierwsze miejsce do 40 000 $, Estey ma nadzieję zobaczyć więcej najlepszych na świecie zawodników strzelających do pierwszego miejsca w Yukon Quest, zamiast „pierwszej dziesiątki” na Iditarod.

Lance Mackey wygrał Yukon Quest dwa lata z rzędu. Jest także jedyną osobą, która wygrała Quest, a także ukończyła w pierwszej dziesiątce na Iditarod w tym samym roku. Koniec pierwszego jest tylko dziesięć dni przed rozpoczęciem tego ostatniego.

Opowieści Mackeya ze szlaku pochodzą prosto z książki Jacka Londona. „Wszyscy są moimi kumplami - to są członkowie mojej rodziny”, mówi o swoim zespole. Bycie na szlaku jest „emocjonalne”. Mackey używa tego słowa wiele razy. Opisuje, że jest „w piątym dniu bez snu”, kiedy nagle uderza cię, że możesz być w pierwszej dziesiątce i zaczynasz mieć łzy w oczach. Ludzie, którzy nigdy nie ukończyli tych wyścigów wytrzymałościowych, nie znają „samotności całej rzeczy”, mówi, ani więzi, która jest wykuta, gdy śpisz obok swoich psów, i polegasz na sobie nawzajem, aby przeżyć. Czasami nie wszyscy przeżywają.

Trzy lata temu na Iditarod Mackey miał dwie godziny na ośmiogodzinny odcinek, przekraczając zamarznięte jezioro, kiedy jeden z jego psów upadł i nie wstał. Ostatecznie pies zmarł. Przerażenie sytuacji spotęgowało konieczność umieszczenia martwego psa na sankach, gdzie dwóch żywych miotów już odpoczywało, po opuszczeniu zespołu. Mackey znowu ruszył saniami, ale był zdruzgotany.

„Cały mój świat się rozpadał”, mówi. Zabrało wszystko, żeby iść dalej. Do dziś pozostaje najgorszym momentem w jego karierze. Jeśli chodzi o niego, dwa zwycięstwa w Yukon Quest nie „zerują” straty swojego psa. Pociesza go myśl, że wady zdrowotne czasami uderzają nawet w sportowców, którzy robią to, co kochają.

Mackey odrzuca pomysł, że ten rodzaj zadumy jest z natury okrutny. Zespół, który nie lubił ciągnąć, nie byłby konkurencyjny. Przyznaje, że w każdej populacji ludzi będą „złe nasiona”, ale jego definicja okrucieństwa wobec zwierząt to Siberian Husky ukryty w mieszkaniu w Phoenix w Arizonie. „[Mushing] jest tym, do czego są hodowane”, mówi, „to jest to, co lubią robić”.

Eric Sparling napisał dla The Globe and Mail, The Toronto Star, Nuvo, ModernDog i wielu innych publikacji.

Zalecana: