Logo pl.horseperiodical.com

Czy psy smucą się nad zagubionym?

Czy psy smucą się nad zagubionym?
Czy psy smucą się nad zagubionym?

Wideo: Czy psy smucą się nad zagubionym?

Wideo: Czy psy smucą się nad zagubionym?
Wideo: Depression, the secret we share | Andrew Solomon - YouTube 2024, Może
Anonim
Czy psy smucą się nad zagubionym?
Czy psy smucą się nad zagubionym?

Niedawno uczestniczyłem w wykładzie wybitnego historyka sztuki na temat tego, jak emocje zwierząt i ludzi były przedstawiane w dziełach sztuki na przestrzeni wieków. W pewnym momencie w swoim wystąpieniu pokazał zdjęcie malarstwa Sir Edwina Landseera z 1837 r. „Wódz Starego Pasterza Mournera”. Główną postacią na tym obrazie jest pies, który opiera głowę na prostej drewnianej trumnie swojego człowieka, starego pasterz tytułu obrazu. Komentarz tego uczonego był taki, że był to jeden z najdoskonalszych przedstawień żalu u psa. Dalej powiedział: „Fakt, że ten pies nie chce opuścić boku tego człowieka, nawet po jego śmierci, podkreśla bliski związek, jaki miał pies i mężczyzna. To również pokazuje głębię żalu, jaki czuje pies.”

Zawsze bardzo lubiłem ten obraz, poruszony emocjonalną więzią, którą wyraźnie dzielili, i lojalnością, jaką pies ma wobec swego pana. Nie ma wątpliwości, że pies w tej sytuacji odczuwałby smutek, może depresję i głębokie poczucie straty. Jednak naukowcy behawioralni często debatują, czy psy rzeczywiście odczuwają smutek, gdy umiera ukochana osoba. Ci, którzy wątpią, sugerują, że smutek wymaga pewnej koncepcji natury i implikacji śmierci. Wykracza to poza umysłowe zdolności ludzkich dzieci przed ukończeniem czterech lub pięciu lat, a ponieważ dowody wskazują, że psy są psychicznie i emocjonalnie równoważne ludziom w wieku od dwóch do trzech lat, oznaczałoby to, że pojęcie śmierci wykracza poza psy i małe dzieci.
Zawsze bardzo lubiłem ten obraz, poruszony emocjonalną więzią, którą wyraźnie dzielili, i lojalnością, jaką pies ma wobec swego pana. Nie ma wątpliwości, że pies w tej sytuacji odczuwałby smutek, może depresję i głębokie poczucie straty. Jednak naukowcy behawioralni często debatują, czy psy rzeczywiście odczuwają smutek, gdy umiera ukochana osoba. Ci, którzy wątpią, sugerują, że smutek wymaga pewnej koncepcji natury i implikacji śmierci. Wykracza to poza umysłowe zdolności ludzkich dzieci przed ukończeniem czterech lub pięciu lat, a ponieważ dowody wskazują, że psy są psychicznie i emocjonalnie równoważne ludziom w wieku od dwóch do trzech lat, oznaczałoby to, że pojęcie śmierci wykracza poza psy i małe dzieci.

Aby dowiedzieć się, co dzieje się w głowie psa, gdy umiera ktoś bliski, możemy przyjrzeć się temu, co dzieje się w umyśle dziecka w przedziale wiekowym od dwóch do pięciu lat. Te dzieci nie rozumieją, że śmierć jest nieodwracalna. Często mówi się dziecku coś w stylu: „Ciocia Ida umarła i nie wróci”, tylko po to, by dziecko zapytało kilka godzin później „Kiedy zobaczymy ciotkę Idę?” Dzieci robią nie rozumiem, że funkcje życiowe ich bliskiej osoby zostały zakończone, co znajduje odzwierciedlenie w ich pytaniach, gdy próbują zrozumieć sytuację.Pytają takie rzeczy jak: „Czy myślisz, że powinniśmy umieścić kanapkę lub jabłko w trumnie babci na wypadek, gdyby była głodna?” „A jeśli tata nie może oddychać pod całą ziemią?” „Czy wujek Steve zostanie ranny, jeśli spłonie on?”„ Czy Kuzyn Ellie nie będzie samotna w ziemi sama?”Wobec braku zrozumienia śmierci może być ból, smutek i depresja, ale naukowcy behawioralni sugerują, że to różni się od bardziej dorosłych uczuć smutek, który obejmuje uznanie, że śmierć cennego towarzysza pociąga za sobą utratę, która jest trwała.

We własnym domu widziałem ból serca i smutek, że utrata ukochanej osoby mogła przynieść psowi, gdy umarł mój kochany Płaski Powłoka, Odyn. Myśliwiec „My Duck Tolling Retriever, My Nova Scotia Duck” mieszkał z Odinem codziennie, odkąd Dancer miał osiem tygodni. Grali razem przez wiele godzin i po prostu wydawali się cieszyć towarzystwem innych. Gdy Odyn już nie ma, Dancer systematycznie przyglądał się każdej z czterech lokalizacji, w których jego przyjaciel miał się położyć. Po wykonaniu tego kilka razy wędrował do środka pokoju, rozglądając się dookoła i jęcząc. Jego udręka stopniowo zanikała i minęło kilka tygodni, zanim przestał sprawdzać wszystkie miejsca, które Odyn powinien był przebywać, gdy wracał ze spaceru. Podobnie jak można by oczekiwać od dziecka, które nie rozumiało pojęcia trwałości śmierci, Dancer nigdy nie zrezygnował z idei, że Odin może się pojawić ponownie. Przez ostatni rok swojego długiego życia Tancerz nadal pędził w kierunku każdego długowłosego czarnego psa, którego widział, z ogonem mrugającym i dającym pełne nadziei szczekanie, jakby spodziewał się, że może jego przyjaciel wrócił.

Właśnie o tym myślę, kiedy widzę takie rzeczy, jak zdjęcie pogrzebu Jona Tumilsona. Po zabiciu Navy SEAL w Afganistanie w 2011 roku ponad 1000 przyjaciół, rodziny i członków społeczności wzięło udział w jego pogrzebie w Rockford w stanie Iowa. Żałobnicy to jego bratnia dusza Hawkeye, czarny Labrador Retriever. Z ciężkim westchnieniem Hawkeye położył się przed szkatułką Tumilsona. Tam lojalny pies pozostał na całą służbę. Czy on się smucił? Bez wątpienia czuł się przygnębiony, smutny i samotny, ale równie dobrze mógł czekać, mając nadzieję, że jego pan wróci. Być może może wydostać się z trumny i wrócić do życia ze swoim samotnym psem. Może to być motywacja psów, które czekały wiele lat na grobach lub innych znanych miejscach związanych z zagubionymi bliskimi, takich jak Greyfriars Bobby, Skye Terrier z XIX-wiecznego Edynburga, który jest znany z rzekomego spędzania 14 lat na pilnowaniu grób jego właściciela, aż do śmierci 14 stycznia 1872 r. Z tym oczekiwaniem wiąże się smutek, ale może coś bardziej pozytywnego niż smutek. Ponieważ psy nie mają wiedzy, że śmierć jest wieczna, przynajmniej istnieje opcja nadziei - nadzieja, że ukochana osoba może wrócić.

Psy, nie wiedząc o prawdziwym znaczeniu śmierci, kierując się ich nieszczęściem i motywowane nadzieją, mogą czasami angażować się w rozpaczliwe lub irracjonalne działania, by uporać się ze smutkiem spowodowanym ich rozłąką z kimś bliskim. Rozważmy przypadek Mickeya i Percy'ego. Podobnie jak w przypadku Dancer i Odin ponownie mamy do czynienia z psem, który stracił współlokatora i przyjaciela. Mickey był Labradorem Retrieverem należącym do Williama Harrisona, a Percy był Chihuahua, daną córce Harrisona, Christine, kiedy Mickey był już młodym dorosłym. Pomimo różnic w wielkości i wieku, dwa psy były dobrymi przyjaciółmi i towarzyszami zabaw, aż do pewnego wieczoru w 1983 roku, kiedy Percy wybiegł na ulicę i został potrącony przez samochód. Podczas gdy Christine stała płacząc, ojciec umieścił martwego Chihuahua w pomiętym worku i pochował go w płytkim grobie w ogrodzie.

Depresja, która spadła na rodzinę, zdawała się wpływać nie tylko na ludzi, ale także na Mickeya, który siedział przygnębiony wpatrując się w grób, podczas gdy wszyscy poszli spać. Kilka godzin później William został obudzony przez szalone jęki i szuranie na zewnątrz domu. Kiedy zbadał hałas, zobaczył przerażenie, że worek, w którym pochował Percy'ego, leżał teraz pusty obok otwartego grobu. Obok niego zobaczył Mickeya, który był w stanie wielkiego poruszenia, stojąc nad ciałem Percy'ego, gorączkowo lizał twarz przyjaciela, trącając nosem i szturchając bezwładną formę w coś, co wyglądało jak psia próba sztucznego oddania martwemu psu.

Łzy napełniały oczy mężczyzny, gdy obserwował ten daremny wyraz nadziei i miłości. Ze smutkiem podszedł, by odciągnąć Mickeya, gdy zobaczył coś, co wyglądało jak skurcz. Potem Percy słabo uniósł głowę i jęknął. Byłoby miło uwierzyć, że w Mickeyu był jakiś głęboki sens, który uznał, że u małego psa jest słaba iskra życia, jednak bardziej prawdopodobne jest, że to jego brak zrozumienia śmierci był przyczyną jego działań. Zamiast pogrążyć się w smutku z powodu trwałości umierania, Mickey miał nadzieję na powrót ukochanego małego współlokatora. Wydaje się, że nadzieja zmotywowała go do ostatniej próby ocalenia jego małego przyjaciela - i tym razem zadziałało! Percy odzyskał pełnię sił dzięki swojemu wiernemu przyjacielowi i spędzili razem szczęśliwe lata. Być może niezrozumienie trwałości śmierci jest czymś, czego powinniśmy zazdrościć naszym czworonożnym przyjaciołom.

Zalecana: