Zdrowie i nadzieja
Wideo: Zdrowie i nadzieja
2024 Autor: Carol Cain | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-16 17:18
Kapsztad to piękne miasto. Otoczony płaskowyżem o nazwie Góra Stołowa, kraj winiarski Arkadii i szeroko otwarte morze, które rozciąga się na Antarktydę, jest ulubionym miejscem europejskich turystów i porównuje je z San Francisco. Jazda z lotniska do miasta nie jest jednak ładna. Autostrada N2 biegnie wzdłuż jednego z najbrzydszych odcinków miasta: miasteczka lub nieformalnej osady zwanej Khayelitsha.
Ogrodzenie oddziela Khayelitsha od drogi, a za płotem jest inny świat. Szanty wykonane z blachy falistej, skrawki drewna i śmieci są wycinane razem w nierówne domy. Cynowe dachy są podtrzymywane przez skały, opony, wózki sklepowe - wszystko ciężkie. Słupy elektryczne stoją jak wartownicy z drutami opadającymi na pobliskie budy jak wstążki na majówce.
Jest także domem dla niezliczonej liczby psów.
W środku Khayelitsha, położonej w trzech przerobionych kontenerach, znajduje się klinika zwierząt Mdzananda, projekt Międzynarodowego Funduszu na rzecz Dobrostanu Zwierząt (IFAW). Personel kliniki Mdzananda - jedyny ośrodek weterynaryjny w miasteczku - to wszyscy mieszkańcy Khayelitsha. Do niedawna, gdy IFAW był w stanie kupić ziemię, klinika, podobnie jak wielu mieszkańców Khayelitsha, kucała nielegalnie na działce i ukradła elektryczność i wodę, aby przeżyć. Mieszkańcy przynoszą swoje psy do Mdzanandy w celu podstawowej opieki nad weterynarzem: odrobaczanie, spadki pcheł / kleszczy, sterylizacja i kastracja - z których wszystkie są wspierane przez programy informacyjne. Klinika leczy również niekończące się przypadki gorączki kleszczowej, grzybicy, tęgoryjca, grzyba i niedożywienia. Narastającym problemem jest trucizna. Mieszkańcy kupują nielegalną truciznę dla rolnictwa przemysłowego, aby zabić szczury. To nie działa; szczury trzymają się z daleka, ale psy znajdują je i jedzą.
„Znajdujemy więcej psów umierających z trucizny na szczury. Któregoś dnia ktoś przyniósł trzy umierające psy na taczce - mówi Jane Levinson, koordynator projektu dla Mdzanandy.
Wewnątrz kliniki jest zapach równy części mokrego psa, amoniaku i słodkiego zapachu leczniczego po sterylizacji. Hałas to brzęczenie psów ogolonych do zabiegu i pędzenie psów budzących się niepewnie i rozdzierających pokrytą gazetą podłogę klatek. Szczekanie brzmi zdezorientowane, niepewne.
W klinice mieszka wiele psów. Jest AJ, pies z okaleczoną łapą. AJ został potrącony przez samochód. Jego łapa jest surowa, skręcona do góry nogami, z trwałym wyglądem rany, która nie jest całkowicie wyleczona, ale podskakuje i igra z innymi psami.
Jeden pies został zrzucony przez mężczyznę, który powiedział, że jego sąsiad porzucił zwierzę, kiedy został wysłany do więzienia. Pies odsłonił czarną skórę, gdzie jego futro zniosło siedzenie i kładzenie na betonie. Był poważnie wychudzony, jego żebra sterczały, a wszystkie kości widoczne, w tym zarys bioder. Jego skóra zwisała luźno, wykazując odwodnienie, i został zarażony setkami kleszczy. Ten piękny pies, może część Mastifa i część Golden Retriever, leżał tam, półprzytomny, jego oczy nie reagowały, a dziąsła były całkowicie szare.
Pracownik kliniki Cora Bailey usiadła obok psa i pogłaskała go po głowie, myśląc: ten pies nie zrobi tego. Ale Bailey wyjął paczkę z jedzeniem i ostrożnie wepchnął do ust psa. Początkowo pies, ze swoimi ostatnimi rezerwami siły, przełknął ślinę, jakby nie wiedział, że je. Ale gdy uznanie zaszło, podniósł się i zaczął lizać paczkę jedzenia, najpierw powoli, potem szybciej, łapczywie.
„Nazwijmy tego psa Lazzie” - zasugerował Bailey. „Jest taki jak Łazarz, wrócił z martwych”.
Każdego dnia połowa personelu wychodzi z kliniki w poszukiwaniu psów wymagających pomocy medycznej, prowadząc codzienne kliniki mobilne w stałych lokalizacjach w miasteczkach.
Pośród ubóstwa i chorób Levinson również znajduje coś zaskakującego: nadzieję. Wielu ludzi obsługiwanych przez Mdzanandę ma niewiele poza ubraniami na plecach, ale często ich psy są niezwykle zadbane.
„W szafce nie ma jedzenia, ale miska dla psa jest pełna”, mówi Levinson. To świadectwo szczególnej więzi między psami a ich opiekunami.
Dzieci w dopasowanych mundurach zatrzymują się w klinice w drodze do domu ze szkoły, a Lazzie zaprzyjaźnia się z dwoma chłopcami. Bailey uśmiecha się.
„Stwierdzamy, że praca z dziećmi i uczenie ich, jak być dobrymi dla zwierząt, uczy ich, aby byli dla siebie mili” - mówi. „Te dzieci są narażone na ogromny poziom przemocy. Potrzebujemy więcej uprzejmości w tym kraju i trzeba zacząć gdzieś”.
Zalecana:
Czy wiesz, że twój pies może być NADZIEJĄ Z Mange?
Większość z nas widziała mange na pokazach takich jak Animal Cops i myślała o tym jako o czymś, co dostaje tylko poważnie zaniedbane psy. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy kilka lat temu zaadoptowałem 5-miesięczny sheltie z renomowanego hodowcy i dostała mange. Kiedy ja
Lot po kraju daje 160 psów wysokiego ryzyka Nowa nadzieja na przyszłość
Mając 160 psów w ładowni, mały samolot odbył długą podróż z Arizony do Delaware. Psy były niespokojne i zdenerwowane po długim locie, ale teraz są na dobrej drodze do lepszego życia dzięki Brandywine Valley SPCA i Wings of Rescue. Wings of Rescue to
Self-Funded Rescue daje bezpańskie psy Nadzieja w kraju, który ich unika
W Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Europie i poza nią jest wiele miejsc, w których tysiące grup i organizacji ratowniczych stara się ratować tak wiele bezpańskich i niechcianych zwierząt, jak to tylko możliwe. Jeśli mieszkasz w jednym z tych miejsc, uważaj się za szczęściarza. Chociaż myśl o „zabijaniu schronów”
Nadzieja na łapy
Zdjęcie: AnnieHart, billfoundation.org Dla Eldada Hagara (38 lat) i jego żony Audrey, 39 lat, ratowanie, rehabilitacja i przywracanie do domu opuszczonych zwierząt z ulic i schronisk dla zabitych to wszystko w (bardzo długim) dniu pracy.
Nadzieja na skaczącą fasolę
Takie historie są tak tragiczne, ale dają nam nadzieję, że ratunki pracują niestrudzenie, aby poprawić życie psów na całym świecie! Kiedy niedawno sprzedano dom w St. Louis w stanie Missouri, nowy właściciel przyszedł do piwnicy, by przekonać się, że Pit Bull Terrier został przykuty do łańcuchów w ciemnej, brudnej piwnicy. Nie był pewien, jak długo był tam biedny pies, właściciel nazwał Stray Rescue of St. Louis.