Logo pl.horseperiodical.com

Mój kot ma raka - osobista podróż

Spisu treści:

Mój kot ma raka - osobista podróż
Mój kot ma raka - osobista podróż

Wideo: Mój kot ma raka - osobista podróż

Wideo: Mój kot ma raka - osobista podróż
Wideo: Abandoned Burgundian farmhouse in the Netherlands - YouTube 2024, Może
Anonim

Skontaktuj się z autorem

Kiedy adoptujesz kota, zajmujesz się wszystkimi szczegółami opieki nad swoim nowym członkiem rodziny. Nazywasz to, dostajesz specjalną miskę na jedzenie, ustawiasz kuwety i kupujesz drapaki.
Kiedy adoptujesz kota, zajmujesz się wszystkimi szczegółami opieki nad swoim nowym członkiem rodziny. Nazywasz to, dostajesz specjalną miskę na jedzenie, ustawiasz kuwety i kupujesz drapaki.

A potem zaczynasz poznawać swojego kota. Każdy, kto kiedykolwiek posiadał, powie ci, że każdy ma swoją unikalną osobowość, dziwactwa i nawyki.

W miarę upływu lat kot staje się częścią twojego życia. Śpi z tobą, budzi cię, pragnąc jedzenia, i wita cię przy drzwiach, kiedy wracasz do domu. W miarę upływu czasu ten dręczący głos w głębi umysłu zaczyna się martwić. Starzeje się. Ile czasu mu zostało? Jak kiedykolwiek wypełnię pustkę, kiedy stracę moje cenne dziecko?

To historia mojej osobistej podróży miłości i utraty jednego specjalnego kota.

On nas odnajduje

Przyjechał do nas miesiąc po ślubie z mężem. Przygotowując dom, nie czułem się dobrze, dopóki nie mieliśmy kota.

Odwiedziliśmy miejscowy ratunek, a gdy patrzyliśmy na klatki i rozmawialiśmy z rodzinami zastępczymi, ta wspaniała, niebieskooka istota wyrzuciła mu łapy przez klatkę i miauczyła mojego męża.

Wolontariusz wyciągnął go z klatki i podał mężowi, a kot natychmiast zaczął mruczeć i położyć łapy na szyi mojego męża.

Nie trzeba dodawać, że byliśmy porażeni.

Urodzeni kochający ludzie

Był kotkiem dzikiej, syjamskiej matki. Grupa TNR (pułapka-nijakiego powrotu) przywiozła matkę i dwa kocięta, aby otrzymały szczepienia, zostały spryskane i wykastrowane, a następnie wróciły do swojej kolonii kotów. Grupa TNR ściąga uszy, wskazując, że zostały naprawione.

Ale powiedziano nam, że kiedy nasz kot się obudził, zaczął rozmawiać z wolontariuszami, mrucząc i pocierając klatkę. Ktoś powiedział: „Myślę, że ten nie jest dziki”.

Więc nasz mały karbowany kotek dostał drugą szansę i w wieku sześciu miesięcy stał się częścią naszego domu.

Czerwony punkt, mieszanka syjamska, spełnił wszystkie cechy osobowości tego rodzaju kota. Był głośny i wymagający i podążał za nami jak pies, kiedy byliśmy w domu. Szybko okazało się, że był samotny, kiedy zaczął żuć żaluzje naszego mieszkania w ciągu dnia.

Mamy więc towarzysza kilka miesięcy później i był znacznie szczęśliwszy.

Za kilka lat przeprowadziliśmy się do domu i wkrótce urodziło się nasze pierwsze dziecko. Jedno z moich najwcześniejszych zdjęć mojego nowego syna pokazuje ciekawego kota syjamskiego węszącego noworodka, który śpi na swoim samochodzie.

Kilka lat później nasz drugi syn pojawił się na zdjęciu, ale Merlin, nasz Syjamski, wziął to wszystko na krok.

Część mojego codziennego życia

Nigdy nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo są częścią twojego życia i codziennej rutyny, dopóki fakt ich zbliżającej się straty nie wpatruje się w ciebie.

Pozdrawia mnie przy drzwiach, kiedy wchodzę. Mówi do mnie i kręci się, kiedy czegoś potrzebuje. Jeśli usiądę, wskakuje na moje kolana i głowa mnie uderza.

Kiedy zasnąłem w nocy, muszę tylko wyciągnąć rękę, by poczuć jego ciepłe ciało i wibracje mruczenia.

Jego obecność jest duża. Chociaż mam inne zwierzęta, Merlin jest inny. On jest wyjątkowy.

Image
Image

Diagnoza

Mając szesnaście lat, zawsze jest w twoim umyśle, że jesteś wypożyczony ze swoim zwierzakiem. To natura posiadania starych zwierząt domowych i część procesu. Ale to nie sprawia, że szok jest łatwiejszy do zniesienia.

Zauważyłem, że jego brzuch wygląda na spuchnięty, ale najpierw przypisałem mu przejadanie się. Nagle uderzyło mnie, gdy na niego patrzyłem, że krągłość, którą widziałem, nie była gruba, ale płynna, jak inny kot, którego miałem, który zmarł z powodu przerzutowego raka wątroby.

Zadzwoniłem do naszego weterynarza i natychmiast go wpuściłem.

Weterynarz potwierdził moje najgorsze podejrzenia; płyn w brzuchu najprawdopodobniej równa się rakowi u kota w jego wieku.

Moment, kiedy wszystko wydaje się zbyt realne

Wymienił opcje diagnozy i powiedział, że ultradźwięki prawdopodobnie będą najlepszą opcją do zobaczenia, co dzieje się w brzuchu.

Zaprosił mnie z asystentem do sali ultradźwiękowej, aby obserwować procedury. Pocierając głowę Merlina, zerknęli na jego brzuch i podnieśli jego organy wewnętrzne na ekranie.Weterynarz mógł natychmiast zobaczyć „ciała obce”, które nie były rozpoznawalne jako organy.

Guzy. Rak.

W tym momencie poczułem się, jakbym nie był w moim ciele, ale był zawieszony. Oglądanie.

Radio grało gdzieś w tle i usłyszałem, że Phil Collins „True Colors” zaczyna grać i to musi być za dużo. Łzy zaczęły spływać mi po twarzy.

Nie otwarcie płakałem ani szlochałem. To przyjdzie później. Ale czułem smutek we mnie głęboko, ukryty.

Czekająca gra

Na razie wciąż je. On wciąż mówi. Nadal robi swoje regularne rzeczy.

Sięgnąłem wczoraj wieczorem, a jego ciało było tam i mruczał. I płakałem.

Możemy wybrać dla niego środki komfortu. Mogą wysysać dostępny płyn z jego brzucha.

Będziemy wiedzieć, kiedy nadejdzie czas. Czy my?

Byłem wcześniej na tej drodze z innymi zwierzętami. Ale ten jest inny. Ten jest bardziej osobisty i bardziej bolesny.

Naprawdę nie wiem, jak długo ma. To mogą być dni. To może być tygodnie. To nie jest długie.

Mój smutek

Wiem, że na świecie dzieją się straszne rzeczy. Ludzie chorują na raka. Dzieci chorują na raka. Ludzie głodują. Ludzie żyją na ulicy. Ludzie umierają na choroby, którym można zapobiegać.

Ale smutek i żal to osobiste doświadczenia. Każde doświadczenie żalu jest zarówno samolubne, jak i konieczne.

To jest mój osobisty smutek. To jest mój smutek.

Będę tęsknić za tym kotem.

Aktualizacja

17 marca 2014 r

Moje słodkie Merlin zmarło w moich ramionach tego popołudnia. To był słodko-gorzki moment, ale cieszę się, że mogłem tam być podczas jego ostatnich chwil.

Pytania i Odpowiedzi

  • Mój kot otrzymał bardzo podobny wynik USG dziś rano. Jak było z twoim kotem, gdy przestał jeść? Mój jest już na tym etapie i naprawdę się boję. Czego powinienem się spodziewać, co powinienem się upewnić? Ten kot jest moim najlepszym przyjacielem i chcę mu pomóc, ale czuję się tak zagubiony. Czy mógłbyś poradzić się?

    Przykro mi słyszeć o twoim kocie. Zwykle, gdy przestają jeść, to kwestia dni. Mój kot przeszedł na własną rękę, ale byłem bliski zabrania go do weterynarza, żeby go uśpić. Wiem, jak bardzo boli. Pamiętaj tylko, że dałeś swojemu kotowi dobre życie, a twój kot wiedział, że jest z tobą kochany i bezpieczny. Kiedy będziesz gotowy, czcij go w jakiś sposób: darowiznę na ratowanie, wolontariat, a nawet adoptowanie innego potrzebującego zwierzęcia.

Zalecana: