Logo pl.horseperiodical.com

Rzeczy, które robimy dla miłości: wiele twarzy Feral Cat Caretakers

Spisu treści:

Rzeczy, które robimy dla miłości: wiele twarzy Feral Cat Caretakers
Rzeczy, które robimy dla miłości: wiele twarzy Feral Cat Caretakers

Wideo: Rzeczy, które robimy dla miłości: wiele twarzy Feral Cat Caretakers

Wideo: Rzeczy, które robimy dla miłości: wiele twarzy Feral Cat Caretakers
Wideo: Jak odejść od świadków Jehowy i nie stracić żony? Jacek Siwek były starszy - rozmowa 280 - YouTube 2024, Kwiecień
Anonim

Caroline Golon, ludzki blog popularnego humoru Romeo the Cat, dzieli się historiami właścicieli zwierząt domowych, którzy poszli o krok dalej dla swoich zwierząt w tej serii, Rzeczy, które robimy dla miłości.

Kredyt: Tamar Arslanian Dorian Wagner karmi swoją kolonię dzikich kotów
Kredyt: Tamar Arslanian Dorian Wagner karmi swoją kolonię dzikich kotów

Kiedy Dorian Wagner z Deerfield Beach na Florydzie zaczął karmić parę kotów na swoim parkingu biurowym, nie miała pojęcia, że pięć lat później nadal będzie się nimi opiekować.

Wagner jest jednym z wielu ludzi w całych Stanach Zjednoczonych zaangażowanych w karmienie i monitorowanie dzikich kolonii kotów.

Według ASPCA szacuje się, że dziesiątki milionów dzikich kotów w Stanach Zjednoczonych urodziło się na wolności lub zostało porzuconych lub zagubionych i przerzuconych na dzikie sposoby, aby przeżyć.

Wiele dzikich kotów żyje w koloniach, a właściwe zarządzanie tymi grupami przez oddanych opiekunów ludzkich może ograniczyć populacje kolonii i poprawić jakość życia kotów.

Ale kim są ci opiekunowie? Od prawników i mnichów po studentów i emerytów - nie pasują tylko do jednego profilu. Ale łączy ich poczucie obowiązku i współczucie dla zwierząt.

To robi różnicę

„Szczerze mówiąc, nie chciałem ich brać” - mówi Wagner, która ma dwa własne koty. „Ale koty po prostu mnie znajdują”.

Pewnego dnia, po kilku miesiącach karmienia „kociąt parkingowych”, Wagner zauważył kolejną kobietę karmiącą koty na sąsiednim parkingu. Nawiązała rozmowę i dowiedziała się, że kobieta opiekowała się kotami w parku biurowym od 20 lat.

Z czasem Wagner spotkał dwie inne panie, które również karmiły małe kolonie w pobliskich działkach.

Kobiety w końcu połączyły siły, a dziś na zmianę karmią wszystkie koty w parku biurowym. Wagner już tam nie pracuje, więc wraca na weekend. „Około godziny z mojego dnia w soboty i niedziele jeżdżę i karmię je”, mówi. „Ale to część mojego życia”.

Kobiety aktualizują się nawzajem za każdym razem, gdy odwiedzają koty. „Jeśli kot jest MIA przez kilka dni, idziemy na pełne poszukiwania, aby upewnić się, że kot jest w porządku” - mówi Wagner.

Liczba kotów w parku biurowym spadła dzięki wysiłkom kobiet w Pułapkę, Neuter i Powrót (TNR). Znaleźli także domy dla niektórych bardziej przyjaznych kotów.

Wagner mówi, że inni pracownicy w budynku byli zainteresowani kotami. „Byłbym w windzie, a ktoś, kogo nigdy wcześniej nie widziałem, zapytałby, jak robią to koty lub powiedziano mi, gdzie tego dnia widzieli. Wszyscy znali mnie jako kotkę.

Wagner wierzy, że jej wysiłki zrobiły różnicę dla kotów będących pod jej opieką. „Lubię myśleć, że ludzie są lepsi dla tych kotów, ponieważ wiedzą, że komuś na nich zależy”.

Zalecana: